Wybory samorządowe. Które partie postawiły na kobiety?
Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się
Równość płci

Wybory samorządowe. Które partie postawiły na kobiety?


Instytut Spraw Publicznych oraz Gender Solution policzyły, ile kobiet i z jakiej partii startuje w nadchodzących wyborach samorządowych. Okazuje się, że niestety partie nie postawiły równie silnie na kobiety, co w przypadku wyborów parlamentarnych 2023 roku. 


Wójtki, burmistrzynie, prezydentki

Nadal bardzo mało kobiet kandyduje na stanowisko wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Najmniej kandydatek startuje w wyścigu prezydenckim  - mniej niż 20 proc. Na przestrzeni ostatni 14 lat wzrost kandydatek na najwyższe stanowisko w największych polskich miastach wynosi jedynie około 6 punktów procentowych. „Tu od lat mamy do czynienia z zamkniętych kręgiem – żeby było więcej kandydatek na te najwyższe stanowiska, potrzebujemy więcej kobiet na najwyższych stanowiskach. Kobiet, które mogą być przykładem na to, że warto głosować na kobiety, że one też sprawdzają się na stanowiskach prestiżowych, z szerokim zakresem władzy i sporym budżetem” – komentuje Małgorzata Kopka-Piątek z Obserwatorium Równości Płci ISP. 



Sejmiki wojewódzkie, rady powiatów, rady gmin

Wśród osób kandydujących do sejmików wojewódzkich, rad powiatów i gmin udział kobiet jest bardzo podobny jak w roku 2018, poza radami gmin do 20 tysięcy mieszkańców, gdzie proporcja kandydatek do kandydatów wzrosła o 3 punkty procentowe i wynosi 38,4 proc.

Ogółem, najwięcej kobiet kandyduje do rad powiatów i gmin powyżej 20 tysięcy mieszkańców (47 proc.), nieco mniej do sejmików wojewódzkich (46,8 proc.) i rad miast na prawach powiatu (46,2 proc). 
Podobnie jak w przypadku wyborów parlamentarnych w 2023 roku, ordynacja większościowa okazała się być znacznie mniej korzystna dla kandydatek. Do rad gmin do 20 tysięcy mieszkańców obowiązują okręgi jednomandatowe, tak jak w wyborach do senatu, i do tych organów odsetek kandydatek nie przekroczył 40 proc.




Kwoty działają

Komitety, w przypadku organów wybieranych w ordynacji proporcjonalnej, w większości przekroczyły wymagany 35-procentowy próg o 10 punktów procentowych, a w przypadku organów wybieranych większościowo, gdzie nie ma wymogu 35 proc. kandydatek, wszystkie komitety poza Konfederacją osiągnęły ten poziom albo go przekroczyły. 
W tegorocznych wyborach samorządowych nie można wskazać jednego komitetu wyborczego, który znacząco wyróżnia się pod kątem wzmacniania obecności kobiet na swoich listach.
Warto podkreślić, że Stowarzyszenie „Bezpartyjni Samorządowcy” wśród osób kandydujących do rad gmin powyżej 20 tysięcy mieszkańców wystawiło więcej kobiet (55,6 proc.) niż mężczyzn (45,4 proc.). Z kolei Lewica osiągnęła niemal parytet w pierwszej trójce wśród osób kandydujących z ich list do sejmików wojewódzkich (49 proc. kandydatek i 51 proc. kandydatów).
 Jednocześnie w przypadku organów, co do których nie obowiązują żadne twarde mechanizmy wyrównywania szans kobiet i mężczyzn, czyli rad gmin do 20 tysięcy mieszkańców, jedynie Konfederacja i „Bezpartyjni Samorządowcy” wystawili mniej kandydatek niż zakłada próg kwotowy (23 proc.). Liderami w przypadku najniższego szczebla samorządu są Lewica (43,1 proc.) oraz KO (41,3 proc.) – jedyne 2 komitety, które przekroczyły próg 40 proc. w wyborach do rad gmin do 20 tysięcy mieszkańców. 

Komitety, które wystawiły najwięcej kobiet na jedynkach w wyborach do sejmików wojewódzkich to Lewica (35,3 proc.) oraz Stowarzyszenie „Bezpartyjni Samorządowcy” (33,85 proc.). W powiatach liderami w tym zakresie są „Bezpartyjni Samorządowcy” (37,5 proc.) oraz KO (30,4 proc.). Z kolei w przypadku list w miastach na prawach powiatu, na czele kobiety zostały ulokowane najczęściej przez Trzecią Drogę (42,2 proc.) i Lewicę (37,4 proc.). W gminach powyżej 20 tys. mieszkańców ponownie jedynki najczęściej zajmują kandydatki Stowarzyszenia „Bezpartyjnych Samorządowców” (33,3 proc.) oraz Trzeciej Drogi (31 proc.). 

„W sondażach wyborczych największe partie - PiS i KO mają dość zbliżone prognozowane wyniki. O wygranej znowu może zadecydować frekwencja wyborcza. W przestrzeni publicznej widzimy kampanie profrekwencyjne. Z ostatnich wyborów wiemy, że ich siła oddziaływania potrafi być spora” – dodaje Izabela Przybysz z Gender Solution.



Kontakt w sprawie komentarzy: Katarzyna Zacharska katarzyna.zacharska@isp.org.pl , tel.794 114 391



 
Zapisz się do newslettera
Newsletter