Wielka batalia dopiero się zaczyna. Przy obsadzaniu kluczowych stanowisk w UE trzeba uwzględnić polityczny podział sił między partiami, zaspokoić ambicje personalne osób, które były głównymi gwiazdami ostatnich tygodni, zwrócić uwagę na podział na Europę Zachodnią i Środkowo-Wschodnią, strefę euro i kraje poza nią oraz znaleźć przynajmniej jedną kobietę. I jeszcze w grę wchodzą wewnątrzniemieckie układy, podkreślają eksperci Instytutu Spraw Publicznych.

Wyborcy wskazali na swoje preferencje. Teraz decyzja należy do szefów państw i rządów oraz europosłów. Do obsadzenia są bowiem stanowiska: przewodniczącego Komisji Europejskiej, przewodniczącego Rady Europejskiej, Wysokiego Przedstawiciela ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa i teki poszczególnych komisarzy (27 poza przewodniczącym). To, kto obejmie którą z tych funkcji jest mocno powiązane i zależy od bardzo skomplikowanych politycznych rozgrywek.

Czytaj więcej