Czy pięć scenariuszy dla Unii Europejskiej po Brexicie zaprezentowanych niedawno przez szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera wystarczy, żeby zapoczątkować „nowy rozdział w historii europejskiej wspólnoty”? Hübner, Świeboda, Gaudot, Skrzypek – wybitni znawcy Unii Europejskiej, którzy wzięli udział w naszej ostatniej debacie z cyklu „Pytania o Europę” mieli na ten temat różne opinie.
Wszyscy uczestnicy dyskusji pt. „Z Macronem wbrew eurosceptykom? zgodzili się jednak z jednym: Unia Europejska potrzebuje reform i kiedy przyjdzie apetyt na zmiany, powinna być do nich przygotowana.
- Ci którzy rozumieją znaczenie Europy, wiedzą, że trzeba się przygotować na wyzwania przyszłości. Dla wszystkich krajów członkowskich, także dla nas, ważny jest polityczny udział w tym procesie, a nie przyglądanie się z boku – mówiła w przemówieniu otwierającym prof. Danuta Hübner, posłanka do Parlamentu Europejskiego, przewodnicząca Komisji Spraw Konstytucyjnych.
- Ostatni rok, który przyniósł nam Brexit, a następnie wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych niewątpliwie wpłynął na sposób myślenia o Europie. Ten zryw prointegracyjny, którego doświadczamy, jest w dużej mierze oparty na tym, że mamy teraz możliwość oceny alternatywy wobec integracji europejskiej i propozycji, którą serwują nam zwolennicy dezintegracji – mówił Paweł Świeboda z Europejskiego Centrum Strategii Politycznej działającego przy Komisji Europejskiej.
Ostatnie lata to dla Unii Europejskiej niełatwy okres. Nadal odczuwając skutki kryzysu finansowo-gospodarczego, Wspólnota musiała się zmierzyć z bezprecedensowym napływem uchodźców i zagrożeniami swojego bezpieczeństwa, zarówno wewnętrznego (zamachy terrorystyczne w zachodnioeuropejskich miastach), jak i zewnętrznego (agresja Rosji na Ukrainę).
Anna Skrzypek, analityczka z brukselskiej Fundacji Europejskich Studiów Progresywnych wspomniała więc jeszcze o jednym kryzysie – egzystencjalnym. – 60 lat temu Unia Europejska miała jasne zadania: iść z postępem oraz zapewnić obywatelom i obywatelkom dobrobyt i bezpieczeństwo. Dzisiejsza Unia już na te wyzwania nie odpowiada, stąd we współczesnej Europie mamy tak silny ruch opozycji wobec niej – to, co było kiedyś na marginesie debaty o Unii – zaczyna przeważać.
- Chcielibyśmy, żeby Wspólnota rozwiązała wszystkie nasze problemy, a to przecież niemożliwe – dodał Edouard Gaudot, doradca polityczny w Parlamencie Europejskim, współtwórca francuskiego ruchu politycznego "CitoyenS", który tłumaczył, czym według niego jest europejski populizm. – Populizm to objaw choroby, którą są problemy nękające Europę.
Debata, która odbyła się 26 maja w siedzibie Szkoły Głównej Handlowej, służyła refleksji o tym, co zrobić, aby Brexit nie prowadził do osłabienia, ale wzmocnienia i konsolidacji Europy.
Spotkanie zostało zorganizowane w ramach projektu "Pytania o Europę", w którym dzięki wsparciu Parlamentu Europejskiego i Fundacji im. Friedricha Eberta, Instytut Spraw Publicznych stara się inicjować debatę publiczną w tematach ważnych dla Europy i dyskutowanych przez Parlament Europejski oraz przybliżać Polakom tę instytucję.