Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Ekonomia nowych możliwości - relacja ze spotkania śniadaniowego na temat przyszłości ekonomii społecznej w ramach VI OFIP


Sposób na odtworzenie wspólnot lokalnych w wymiarze ekonomicznym, lekcja obywatelskości, odpowiedź na światowy kryzys gospodarczy czy szkoła życia dla młodych ludzi wchodzących na rynek pracy. W sobotni poranek podczas spotkania śniadaniowego w ramach VI Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych, o przyszłości ekonomii społecznej dyskutowali wspólnie przedsiębiorcy społeczni, samorządowcy i eksperci z całej Polski.

W ciągu ostatnich kilku lat zostało podjętych szereg działań zarówno na poziomie regionalnym jak i centralnym, które przyczyniły się do rozwoju sektora ekonomii społecznej. Powołany przez Premiera Zespół ds. rozwiązań systemowych w zakresie ekonomii społecznej przygotował propozycje ustawy o przedsiębiorstwie społecznym i przedsiębiorczości społecznej oraz roboczy projekt długofalowej polityki rozwoju ekonomii społecznej. Ekonomia społeczna znalazła swoje miejsce w tworzonych na poziomie centralnym strategiach horyzontalnych takich jak np. Strategia Rozwoju Kapitału Społecznego. Rozwija się także infrastruktura wsparcia ekonomii społecznych. Powstaje coraz więcej samych przedsiębiorstw społecznych.

W dalszym ciągu jednak powracają pytania o to czym powinna być ekonomia społeczna XXI wieku, w którą stronę powinna zmierzać i jakie są najważniejsze wyzwania, które trzeba pokonać, aby ta wizja się ziściła. Mimo wczesnej pory chętnych do dyskusji było wielu, co pokazuje jak istotne są te pytania dla środowiska związanego z ekonomią społeczną.

Spotkanie zostało zorganizowane przez Izbę Przedsiębiorców Społecznych OFOP i Instytut Spraw Publicznych, a wśród zaproszonych gości był m.in. Henryk Wujec, przewodniczący Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej, Piotr Frączak, Prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych i Cezary Miżejewski, ekspert ds. integracji społecznej. Spotkanie poprowadził Tomasz Schimanek, ekspert ISP.


 

Odpowiedź na światowy kryzys

- Ekonomia społeczna to przede wszystkim kreowanie nowych miejsc pracy - przekonywał Janusz Moszumański z Fundacji Przyszłość i Praca z Krakówa. Polska mimo, że bezpośrednio nie została dotknięta kryzysem, potrzebuje nowych miejsc pracy. Rolę ekonomii społecznej w niwelowaniu skutków kryzysu gospodarczego podkreślał także Henryk Wujec -  można powiedzieć, ze światowy kryzys wsparł niejako ekonomię społeczną. Nadzieja, ze sam rynek będzie wszystko regulować okazała się płonna. Spójrzmy na działalność Muhammada Yunusa w Indiach. To jest skuteczne narzędzie rozwiązywania istotnych dla nas wszystkich problemów społecznych. Ważne, że jesteśmy w głównym nurcie. Dodał, że istotne jest tworzenie takich regulacji prawnych, które ułatwiają funkcjonowanie podmiotów ekonomii społecznej.

W dyskusji pojawił się także wątek przedsiębiorczości społecznej wśród osób młodych. Przedsiębiorczość społeczna jest szansą na rozwiązanie narastającego problemu wysokiego bezrobocia wśród młodych Polaków. – Działanie w podmiocie ekonomii społecznej nie jest modne wśród młodych ludzi. A przecież ekonomia społeczna pozwala stworzyć miejsce pracy uszyte na miarę. Miejsce pracy pozwalające realizować się w życiu zawodowym jak i w działalności na rzecz członków czy wspólnoty lokalnej.  Lokalnie tworzone przedsiębiorstwa społeczne mogą sprawić, że młodzi będą dumni z tego że, są z małej miejscowości - przekonywał Antoni Sobolewski, ze Stowarzyszenia Czas Przestrzeń Tożsamość ze Szczecina.

- Ekonomia społeczna to może być dla młodych ludzi, młodych liderów, taka szkoła życia – mówiła Bożena Osmańska ze spółdzielni socjalnej „50+” z Gdyni. W swojej spółdzielni widziałaby miejsce dla młodych, którzy chcieliby podzielić się swoją wiedzą, umiejętnościami i zdobyć doświadczenie. - Dla nich to droga przejściowa, a my się rozwiniemy – przekonywała.


Inwestycja w społeczność lokalną się opłaca

Uczestnicy dyskusji podkreślali także rolę, jaką odgrywa ekonomia społecznej w rozwoju i integracji wspólnot lokalnych.  Zrównoważony rozwój społeczno-gospodarczy jest obecnie dużym wyzwaniem, przed którym stoi wiele społeczności. Cezary Miżejewski  przekonywał, że ekonomia społeczna jest najlepszym sposobem na trwałe odtworzenie wspólnot lokalnych w wymiarze ekonomicznym. - Mamy taką sytuację, że wszyscy się pasjonują wielkimi firmami, które dają setki czy tysiące miejsc pracy. One tak naprawdę się przenoszą z miejsca na miejsce. Brakuje więzi lokalnych, a ekonomia społeczna to możliwość działania ekonomicznego, budowania wspólnoty. Wspólnota ma bowiem wymiar nie tylko polityczny, ale i ekonomiczny - zwrócił uwagę C. Miżejewski.

Dodatkowo jego zdaniem działania kooperatywne, bo tym jest ekonomia społeczna, to najlepsza szkoła demokracji dla członków wspólnoty lokalnej. W jaki sposób ekonomia społeczna może kształtować postawy obywatelskie pokazuje przykład gminy Bałtów na terenie której funkcjonuje przedsiębiorstwo społeczne Jurapark, które zatrudnia mieszkańców tej gminy. W ostatnim referendum w sprawie mało kontrowersyjnej, bo dotyczącym kanalizacji, wzięło udział ponad 80% mieszkańców.

O tym jak istotne jest postrzeganie ekonomii społecznej w wymiarze integracji społecznej i tworzenia kapitału społecznego, mówił Krzysztof Więckiewicz, Dyrektor Departamentu Pożytku Publicznego w MPiPS. - Dla mnie ekonomia społeczna to ekonomia tworzenia. Tworzy się wspólnoty, a wspólnoty współtworzą ład społeczny. – mówił Dyrektor Więckiewicz.

Dużo miejsca w dyskusji poświęcono roli samorządu lokalnego w rozwoju przedsiębiorczości społecznej na terenie lokalnym. Nie wystarczy, że tworzymy strategie i wspieramy zakładanie przedsiębiorstw społecznych – przekonywał Michał Guć, Wiceprezydent Gdyni. Jak wygląda przyszłość ekonomii społecznej z perspektywy samorządowca i jakie działania powinny podejmować władze lokalne? - Musimy przede wszystkim stworzyć rynek dla podmiotów ekonomii społecznej. W przeciwnym razie przedsiębiorstwa społeczne będą sztucznymi tworami, które będą utrzymywały ludzi tak długo jak będą otrzymywały wsparcie ze strony władz publicznych. Powierzając realizację usług publicznych ważnych z punktu widzenia społeczności lokalnej przedsiębiorstwom społecznym, z jednej strony wspieramy miejsca pracy, a także integrujemy przedsiębiorców społecznych jak i całą wspólnotę. Widzę w takim podejściu i w takich działaniach samorządu klucz do rozwoju ekonomii społecznej na gruncie lokalnym – mówił wiceprezydent Gdyni.

Z drugiej strony przekonywano, że należy wspierać także same przedsiębiorstwa społeczne, aby profesjonalizowały się i były konkurencyjnymi podmiotami na lokalnym rynku, oferującymi produkty i usługi wysokiej jakości. Istotnym zagrożeniem, na jakie zwróciła uwagę Magdalena Mike z Inkubatora Społecznej Przedsiębiorczości z Dąbrowy Górniczej, jest zbytnie uzależnienie podmiotów ekonomii społecznej od pomocy ze strony władz publicznych.  -  Przedsiębiorstwa społeczne powinny same szukać odbiorców, a nie liczyć, że instytucje publiczne cos im zlecą. Kłopot polega na tym, że one często nie mają jednego, dwóch produktów, które mogłyby zaoferować od zaraz. – przekonywała.

 
Jaka polityka publiczna?

Podczas dyskusji nie mogło także zabraknąć pytania o rolę państwa w rozwoju ekonomii społecznej. Głos w tej w kwestii zabrali zarówno zwolennicy administracyjnej jak i społecznej wizji rozwoju ekonomii społecznej.

Zdaniem Cezarego Miżejewskiego potrzebna jest jasna, wyraźna polityka publiczna. - Chodzi o kreowanie zmian prawnych, rozwiązań finansowych i edukacyjnych. Problem ze znikomym stosowaniem klauzul społecznych w Polsce to właśnie problem edukacyjny. Państwo musi dokładnie sformułować taka politykę, samorząd musi otrzymać zachęty – argumentował C. Miżejewski. Dodał, że odrębną kwestią jest to czy sektor ekonomii społecznej będzie zainteresowany korzystaniem z tych rozwiązań.

Inni dyskutanci byli bardziej ostrożni i wskazywali uwagę na możliwe skutki wdrażania polityk publicznych. – Polityki publiczne mogą zrobić wiele dobrego, ale trzeba wyciągnąć wnioski z tego okresu programowania. Być może należy wykorzystać inne instrumenty do promowania ekonomii społecznej. Jaka będzie polityka państwa, to od tego zależy czy to będzie kulało. – mówił Piotr Frączak z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Prezes OFOP podkreślał, że cechuje nas zbytnia wiara w zbawienną moc regulacji prawnych - Prawem i silną interwencją nie bardzo się osiągnie sukces, prawo powinno wspierać, ale jej nie zastąpi, a teraz mam wrażenie, że mamy taką sytuację. Wiele jest myślenia w kategorii myślenia, polityk,  a za mało wsparcia.

Z kolei Henryk Wujec widzi istotną rolę władz publicznych w promowaniu i upowszechnianiu dobrych praktyk z zakresu ekonomii społecznej. – Jest tyle dobrych przykładów, Nowe Warpno, spółdzielnia socjalna w Mroczy, spółdzielnie socjalne zakładane przez młodych ludzi. Widać w nich entuzjazm. Musimy to wykorzystać i pokazywać te dobre praktyki – namawiał.

 

Jaka więc będzie przyszłość ekonomii społecznej w Polsce? Podsumowując spotkanie Tomek Schimanek podkreślił, że przede wszystkim powinno się pamiętać o tym aby ekonomię społeczną budować na dwóch normach więzi wspólnotowych. – Jeżeli w  przedsiębiorstwie społecznym są same więzi społeczne, to taki podmiot nie utrzyma się na rynku, bo o tym decyduje ekonomia. Natomiast jeżeli w przedsiębiorstwie społecznym przeważa interes ekonomiczny to podmiot komercjalizuje się i nie ma wymiaru społecznego – mówił T. Schimanek.




Spotkanie było częścią projektu „Przedsiębiorczość społeczna organizacji pozarządowych – od wolontariatu do rzecznictwa” realizowanego przez OFOP, a także projektu „Zintegrowany system wsparcia ekonomii społecznej”, którego partnerem jest Instytut Spraw Publicznych.


 
Zapisz się do newslettera
Newsletter