Niezmiennie niska frekwencja w wyborach w Polsce oraz narzekania wyborców na brak zadowalającej oferty wyborczej sprawiają, że niczym bumerang wraca postulat umieszczenia na karcie wyborczej wariantu „żaden z powyższych” jako alternatywy dla osób rezygnujących z udziału w głosowaniu. Analiza wydana właśnie przez Instytut Spraw Publicznych przeczy lansowanej w debacie publicznej tezie jakoby oznaczało to rzeczywiste usprawnienie polskiego systemu wyborczego.
Wbrew podtrzymywanym mitom, możliwość głosowania negatywnego przeciw wszystkim kandydatom nie poprawia w sposób znaczący frekwencji wyborczej. Rozwiązanie to trudno uznać także za świadectwo dojrzałości demokracji, jeżeli w wielu wypadkach prowadzi do jej psucia. Okazuje się, że "żaden z powyższych" kryje wiele pułapek i budzi poważne zastrzeżenia tak konstytucjonalistów jak i politologów.
Wariant głosowania w języku angielskim określany jako None of these candidates – popularna NOTA – cieszy się poparciem przede wszystkim środowisk antysystemowych, kontestujących instytucję wyborów jako dalece niedoskonałą. Ceną za pozór wolności wyboru w postaci głosowania na "żadnego z powyższych" wydaje się umniejszenie rangi procesu wyborczego, którego podstawową funkcją jest przecież zagwarantowanie ciągłości władzy publicznej.
Pobierz analizę i dowiedz się więcej >>>
Zapraszamy też do odwiedzenia:
Wybory parlamentarne 2011 >>>