Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

O miejscu ekonomii społecznej w planach nowego rządu


W wygłoszonym niedawno expose rozpoczynającym drugą kadencję w fotelu premiera, Donald Tusk zauważył, że stoimy obecnie nie tylko wobec wielkich wyzwań finansowych i gospodarczych, lecz również tych o charakterze cywilizacyjnym, obyczajowym i kulturowym. W zbiór trzech ostatnich zjawisk wpisuje się również ekonomia, czy też przedsiębiorczość społeczna. Zyskuje ona obecnie coraz większe uznanie w Europie, gdzie postrzegana jest jako jedno z narzędzi przeciwdziałania kryzysowi gospodarczemu. Podejście takie wydaje się nawiązywać do postulowanej w  kolejnych środowiskach europejskich i międzynarodowych potrzeby zmiany sposobu myślenia o życiu społecznym. Wyrazem takiego kształtującego się obecnie w Unii Europejskiej stanowiska jest chociażby wydany pod koniec października Komunikat Komisji Europejskiej „Inicjatywa na rzecz przedsiębiorczości społecznej” oraz brukselska konferencja „Ekonomia społeczna i społeczny biznes” zorganizowana wokół tego tekstu 18 listopada. Można byłoby spodziewać się, że nowy polski rząd dostrzeże te wydarzenia, dając temu wyraz w przedstawionych ostatnio planach. Oznaczałoby to również potwierdzenie jego uznania dla rozwijającego się w Polsce systemu ekonomii społecznej.

Ekonomia społeczna między wierszami expose premiera

Żadne odwołanie do wskazanych powyżej unijnych trendów rozwojowych nie znalazło miejsca w deklaracjach politycznych nowego rządu. W swym expose premier skupił się na wielu innych, rzeczywiście bardzo ważnych zagadnieniach, takich jak reforma polityki prorodzinnej, podwyższenie składki rentowej czy też zmiany w systemie emerytalnym polegające na wydłużeniu czasu pracy i częściowym odejściu od istniejących przywilejów grupowych. Do ekonomii społecznej nie nawiązał jednak ani słowem, nawet w bardzo pośredni sposób. Szkoda, bowiem jej związku ze zidentyfikowanymi przez premiera zagrożeniami nie trzeba daleko szukać. Wspominając o negatywnych skutkach społecznych i gospodarczych wynikających z obecnej sytuacji w Europie, premier miał zapewne na myśli potrzebę przeciwdziałania skutkom kryzysu ekonomicznego, w tym wzrostowi bezrobocia. Na zapobieganie temu ostatniemu skierowane są w naszym kraju działania prowadzone w ramach tzw. aktywnej polityki społecznej. Jej głównym celem jest umożliwienie osobom narażonym na wykluczenie (np. długotrwale bezrobotnym lub niepełnosprawnym) powrotu do aktywności zawodowej i społecznej. Odbywa się to w ramach podmiotów zaliczanych do obszaru ekonomii społecznej, jak Kluby i Centra Integracji Społecznej oraz spółdzielnie socjalne.

Niestety, jednym z przejawów walki z kryzysem i wprowadzonych w konsekwencji oszczędności było w tym roku zamrożenie o połowę przez ministra finansów środków Funduszu Pracy, z którego finansowane są powyższe działania. Dzięki niemu firmy zatrudniające osoby wykluczone mogą skorzystać z refundacji części wypłacanego im wynagrodzenia, a absolwenci CIS-ów i KIS-ów mogą otrzymać wsparcie na utworzenie spółdzielni socjalnej czy otwarcie własnej działalności gospodarczej. O zmianie tego podejścia albo wprowadzeniu innych działań, które zastępowałyby wsparcie tutaj przedstawione nie było w wystąpieniu premiera ani słowa.

Temat przeciwdziałania bezrobociu podjął także nowy minister pracy i polityki społecznej. W swej wstępnej opinii podjął w tym kontekście temat  młodzieży - grupy społecznej najczęściej ostatnio – wskazywanej jako posiadająca trudniejszą pozycję na rynku pracy (zgodnie z konkluzjami raportu „Młodzi 2011”). W kilka dni po zaprzysiężeniu przez prezydenta zadeklarował luźno, że jednym z zadań jakie sobie wyznaczył, będzie poszukiwanie najefektywniejszych metod przeciwdziałania bezrobociu wśród młodych ludzi. Poza tym, że ich również dotyka obniżenie środków Funduszu Pracy, z którego pochodzi dostępne dla młodych dofinansowanie na założenie własnej działalności gospodarczej, to odpowiedzią na dotyczące tej grupy wyzwania może być także promocja rozwiązań z zakresu ekonomii społecznej. Już teraz znanych jest w naszym kraju kilka przykładów spółdzielni socjalnych założonych przez młodych, którym udało się ugruntować swoją pozycję na rynku, na co wskazują wykonane przez ISP badania. Zwiększenie zainteresowania ludzi młodych tą formą działalności nie będzie zapewne możliwe bez zapewnienia odpowiedniego wsparcia, zarówno finansowego i merytorycznego na jej start oraz polepszenia jakości edukacji ekonomicznej młodych Polaków, rozszerzonej o komponent odpowiedzialności społecznej. Na skonkretyzowanie pomysłów ministra w tym zakresie wypadnie nam zapewne jeszcze trochę poczekać.


Więcej o deklaracjach wyborczych partii koalicyjnych i miejscu ekonomii społecznej w politykach publicznych w artykule Filipa Pazderskiego >>>
Zapisz się do newslettera
Newsletter