Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Wyszehrad na rozdrożu?


Jakie jest tak naprawdę stanowisko krajów Wyszehradu w kwestii polityki wschodniej i konfliktu rosyjsko-ukraińskiego? Między innymi na to starali się znaleźć odpowiedź uczestnicy okrągłego stołu poświęconego polityce wschodniej w krajach V4.

W konsekwencji wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego na forum UE rozgorzała dyskusja na temat unijnej polityki wschodniej. Poszczególne kraje członkowskie zajęły bardzo zróżnicowane stanowiska, nie tylko jeśli chodzi o ich stosunek do Rosji i samego konfliktu, ale również w kwestii unijnego zaangażowania w projekt Partnerstwa Wschodniego.

Dyskusję otworzyli czterej eksperci z krajów V4: dr Alexander Duleba, Dyrektor Programu Europy Wschodniej w Słowackim Stowarzyszeniu Polityki Zagranicznej (Słowacja), dr Jacek Kucharczyk, Prezes Zarządu w Instytucie Spraw Publicznych (Polska), dr Sandor Gyula Nagy, Dyrektor Naukowy w Instytucie Spraw Zagranicznych i Handlu (Węgry) oraz Michal Vit, Analityk w Instytucie Polityki Europejskiej EUROPEUM (Czechy). W trakcie dyskusji podjęto się analizy stanowisk krajów Grupy Wyszehradzkiej w odniesieniu do wydarzeń za wschodnią granicą Unii Europejskiej, w kontekście sytuacji wewnętrznej w każdym z krajów V4. 
Słowację określono mianem kraju, który z jednej strony nie jest na pewno siłą napędową unijnej polityki wschodniej, ale też nie może być uznany za kraj, który niweczy wszelkie wspólne wysiłki UE w tej kwestii. Pomimo, że premier Słowacji, Robert Fico, ma opinię polityka jednoznacznie prorosyjskiego, podkreślano, że jest on tzw. solowym graczem w kwestii polityki wschodniej Słowacji. Uczestnicy okrągłego stołu starali się również przeciwstawić powszechnie pojawiającym się oskarżeniom pod adresem polityki wschodniej prowadzonej przez Pragę. Chociaż rząd Bohuslav’a Sobotki jest od jakiegoś czasu krytykowany za bycie tzw. najsłabszym ogniwem w europejskich działaniach mających na celu ukaranie Rosji za jej agresję na Ukrainie, to podczas spotkania podkreślano, że Czechy chcą być częścią realizowanej przez Unię Europejską polityki względem Rosji. W kwestii Węgier, których prorosyjskie stanowisko jest także powszechnie krytykowane na forum UE, uczestnicy okrągłego stołu zaprzeczyli jakoby elity polityczne Budapesztu były bezkrytyczne wobec agresywnej polityki Putina i podkreślili, że Węgry popierają jedność terytorialną Ukrainy. Jednakże, jak przypomniano, nie da się ukryć, że kwestie gospodarcze odegrały kluczową rolę w momencie zajęcia przez Węgry krytycznego stanowiska w sprawie sankcji unijnych wobec Rosji. Uczestnicy dyskusji podali również w wątpliwość powszechnie panującą opinię o Polsce jako „jastrzębiu” w kwestii unijnej polityki wschodniej, nie pozwalającym na zmiękczenie sankcji wobec Rosji. Zdaniem zgromadzonych przy stole ekspertów Polska wcale nie zajmuje tak konfrontacyjnej pozycji jak by się to mogło wydawać, a głównym celem, jaki Warszawa stara się osiągnąć, jest dbanie o bezpieczeństwo własnego kraju.   
Uczestnicy okrągłego stołu zwrócili również uwagę na ambiwalencję opinii publicznej w krajach Wyszehradu. W odniesieniu do zrealizowanych w 2014 badań opinii publicznej na Słowacji podkreślano, że choć Słowacy popierają istnienie niezależnej Ukrainy (86% Słowaków było tego zdania), to krytycznie odnoszą się oni do sankcji wobec Rosji, które rykoszetem uderzają w gospodarkę Słowacji (46% Słowaków wyraziło taką opinię). Podobny rozdźwięk widać w polskim społeczeństwie, które, choć popiera wspólne stanowisko Unii wobec Rosji, to nie jest przychylne idei dostarczania broni na Ukrainę.  
Spotkanie zostało zorganizowane w Instytucie Spraw Publicznych w ramach projektu “Visegrad in the EU – How much do we matter?”, dofinansowanego z Funduszu Wyszehradzkiego. W dyskusji wzięli udział eksperci z niezależnych think-tanków z Czech, Polski, Słowacji i Węgier, jak również przedstawiciele polskiej administracji publicznej i zagraniczni dyplomaci
 

Zapisz się do newslettera
Newsletter