Warszawska stażówka

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

To wszystko ma sens. O debacie i pierwszym tygodniu stażu


I właśnie po to chodzi się na staże! Na wczorajszej debacie, wieńczącej projekt ISP "Tato bez fikcji", było wszystko: fantastyczni goście, gorąca dyskusja, trochę sztuki i dużo pysznego jedzenia. Wszystko działo się w siedzibie Agory, od 18.00. Punktem wyjścia do dyskusji był film, wyprodukowany przez ISP "Chłopaki i dzieciaki" i opublikowany w zeszły weekend na łamach "Wysokich Obcasów" reportaż "Czego boi się tata?".
Robiłam dużo zdjęć, więc dziś dowody będą fotograficzne.
Wizyta w Agorze zaczęła się jednak nie od pracy, ale od przyjemności. Miałam niepowtarzalną okazję (dzięki, Szefowo!) odwiedzić redakcję "Metra" i poznać jego redaktora naczelnego, Waldemara Pasia. To, co na początku miało być niezobowiązującym small talkiem szybko przerodziło się w burzliwą dyskusje o prawach kobiet.






biurko człowieka pracującego


To pewnie dzisiejsze wydanie "Metra"


A skoro już jesteśmy przy ścianach, to, proszę bardzo, metr, a właściwie metro "ściany chwały" ;-)


A to, oczywiście pan Waldemar Paś we własnej osobie. Choć na zdjęciu miny mamy jakieś takie niemrawe, uwierzcie, rozmowa była fantastyczna!
No właśnie. Przy dobrej dyskusji czas płynie błyskawicznie. Trochę spóźnione zbiegałyśmy więc z piętra, na którym stacjonuje "Metro," na parter, gdzie już trwały przygotowania do debaty. Pierwsi goście mogli przyjrzeć się wystawie fotografii z projektu The Swedish Dad i reportażów "Wysokich Obcasów".







A potem zaczęła się debata! Pod nadzorem Pawła Goźlińskiego i Pauliny Reiter debatowali dr Małgorzata Sikorska, Tomasz Jastrun, Henrik Pettersson (Szwecja), Tomasz Kwaśniewski i Jacek Masłowski.


Paulina Reiter, dziennikarka z "Wysokich Obcasów" i dr Jacek Kucharczyk, dyrektor ISP


Henrik Pettersson


Tomasz Jastrun


Sprawca zamieszania, czyli autor reportażu "Czego boi się tata?". W tle Tomasz Kwaśniewski.


Na debacie byli ojcowie, były matki, nie mogło więc także zabraknąć i dzieci. Mimo późnej pory niektóre maluchy wyruszyły na zwiedzanie sali, inne drzemały na tyłach, pozwalając rodzicom skoncentrować się na wypowiedziach panelistów.
Debata właściwie nie została zakończona. Temat okazał się niemożliwy do wyczerpania i kiedy po ponad dwóch godzinach Paweł Goźliński zakończył spotkanie, gorące dyskusje przeniosły się do kuluarów. A tam czekały na nich stoły zastawione przekąskami od Marty Gessler. Uwierzcie, na zdjęciach nie smakują tak dobrze jak w rzeczywistości!





Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że pierwszy tydzień stażu właśnie się kończy. Wśród mnóstwa zupełnie nowych wyzwań czas po prostu przeciekał mi przez palce. Do najlepiej poznanych przeze mnie miejsc w Warszawie należy z całą pewnością droga z metra Centrum na Szpitalną. Po tym tygodniu wiem, że raczej nie nadrobię tych braków w najbliższym czasie.
Ale nie narzekam. Uczę się za pięciu, staram za dziesięciu. Ten staż jest jak najlepszy uniwersytet w pigułce. To wszystko ma sens.

P.S. Na koniec bonus fotograficzny:


Poznajecie pana na zdjęciu? Różne osoby można spotkać na warszawskim stażu! :-)
Odpowiedź po weekendzie!
 
Zapisz się do newslettera
Newsletter