Ekonomia szyta na miarę

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Po co komu parkingi? Róbmy żłobki!


To jeden z głosów w internetowej dyskusji na temat planów utworzenia na Uniwersytecie Warszawskim uczelnianego żłobka. Władze uczelni zaplanowały otwarcie placówki już w październiku 2013 r.

Co ciekawe, z postulatem założenia żłobka wystąpili sami studenci. W swoim liście do władz UW argumentowali, że uniwersytecki żłobek mógłby być odpowiedzią na szereg problemów z którymi stykają się młodzi rodzice. Z jednej strony koszty opłacenia opieki niani są bardzo wysokie, a z drugiej strony, miejsc w państwowych żłobkach jest w dalszym ciągu za mało w stosunku do potrzeb. Dostęp do niedrogiej opieki żłobkowej może umożliwić wielu młodym rodzicom łączenie opieki nad małym dzieckiem z nauką i pracą. 

Dodatkowo w żłobku studentki i studenci Wydziału Pedagogiki mogliby odbyć praktyki studenckie i zdobyć praktyczne umiejętności związane z ich kierunkiem studiów. Zatrudnienie studentek i studentów kierunków pedagogicznych jako części kadry mogłyby wpłynąć w znaczący sposób na obniżenie kosztów utrzymania takiej placówki.

Powstanie żłobka to rezultat wspólnego projektu Uniwersytetu Warszawskiego i Instytutu Komeńskiego, którego realizacja była możliwa dzięki dofinansowaniu ze środków Unii Europejskiej.  Bruksela w dalszym ciągu będzie chętna wspierać finansowo rozwój opieki żłobkowej i przedszkolnej, ale warto zadbać, żeby tego rodzaju projekty były możliwe nawet wtedy kiedy strumień unijnych finansów wyschnie.
 
Pomysł uczelnianego żłobka jak na polskie warunki innowacyjny, ale tak naprawdę nic odkrywczego w nim nie ma! Tego rodzaju rozwiązania funkcjonują z powodzeniem w innych krajach Unii Europejskiej, np. w Niemczech. Monachijskie uczelnie zapewniają  dostęp nie tylko do niedrogiej opieki żłobkowej, ale także i przedszkolnej. Tam żłobki stały się ważnym punktem spotkań młodych rodziców, a na miejscu można skorzystać z bezpłatnych porad oraz wziąć udział w warsztatach.

Uniwersytecki żłobek to świetny pomysł - czyli okazuje się, że jednak można? Jeżeli chcemy w Polsce tworzyć skuteczną politykę prorodzinną to powinna ona być oparta przede wszystkim na dialogu z młodymi. Nie warto kreować kosztownych rozwiązań prawnych, z których nikt nie skorzysta, ale tworzyć rozwiązania odpowiadające na realne potrzeby. Warto pytać młodych co zachęciłoby ich do podjęcia decyzji o założeniu rodziny.

Ostatnio pojawiło się sporo nowych propozycji w zakresie polityki prorodzinnej, ale rząd przyjmując ustawę o wydłużonych urlopach rodzicielskich nie powinien osiąść na laurach. Jest to istotna regulacja, która może zachęcić młode Polki i Polaków do posiadania dzieci. Może, ale nie musi. Przed przyjęciem ustawy, Instytut Spraw Publicznych wspólnie z Gazetą Wyborczą postulował wprowadzenie w ramach nowej ustawy, wydzielonego okresu urlopu tylko dla ojców. Wydłużenie urlopu rodzicielskiego bez wprowadzania urlopu, z którego mogą skorzystać tylko ojcowie, może tylko pogorszyć sytuacje kobiet na rynku pracy. Dlatego tak ważna jest ocena funkcjonowania rozwiązań, które wprowadziła ustawa i kontynuacja prac nad kolejnymi instrumentami polityki prorodzinnej.
I pytajmy młodych o ich potrzeby, bo sami zainteresowani wiedzą to najlepiej.
 
 

Zapisz się do newslettera
Newsletter