Do ostatniej chwili niepewne były losy prawa na rzecz odbudowy europejskiej przyrody. Udało się o włos - na skutek zmiany stanowiska Słowacji i Austrii - co pozwoliło uzyskać większość kwalifikowaną niezbędną dla uznania prawa za wiążące.
Polska do końca była przeciw, mimo że rząd miał silny mandat społeczny, by opowiedzieć się za tym rozwiązaniem. Według naszych badań popierało je aż około 3/4 ogółu polskiego społeczeństwa i aż ponad 90 proc. zwolenników wszystkich partii koalicyjnych. Swoje poparcie dla NRL wyraziło ponad 50 tysięcy obywateli i obywatelek, którzy podpisali petycję i 229 organizacji pozarządowych. Nowe prawo poparło też Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Wpisywało się ono również w obietnice wyborcze rządzących.Polska nie podjęła wysiłku komunikacyjnego, by wytłumaczyć propozycje zmian społeczeństwu i sprostować dezinformację, która towarzyszyła dyskusji o NRL podczas protestów rolników. Wielka szkoda, że nie wykorzystaliśmy tej szansy, by budować świadomość i poparcie społeczne dla tej kwestii w oparciu o wiedzę i rzetelne informacje. Przyroda to nie dodatek, który ma umilać nam życie (chociaż ta jej funkcja też jest ważna). Od przyrody zależy połowa światowego PKB, nasze bezpieczeństwo żywnościowe, ceny jedzenia, stan powietrza, wysokość plonów i zyski rolników. Polski rząd nie uniknie wyjaśnienia tego, co oznacza dla Polski nowe prawo i jak Polska będzie je realizowała. Jeśli tego nie zrobi, możemy być pewni, że przestrzeń informacyjną wypełnią alternatywne wyjaśnienia, półprawdy i mity, z którymi wszyscy będziemy musieli się mierzyć.
Nasz raport o NRL
https://www.isp.org.pl/pl/publikacje/nature-restoration-law-i-ochrona-przyrody-w-oczach-polek-i-polakow