O migracjach

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Konwencja Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet a migracje


Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej stała się jedną z przyczyn gorącego sporu na temat gender w polskiej debacie publicznej. Abstrahując od poziomu tej dyskusji i mniej lub bardziej merytorycznych uwag związanych z tematyką płci społeczno-kulturowej, dokonuje się w Polsce ważna zmiana związana z uwzględnianiem różnych potrzeb kobiet i mężczyzn  w projektowaniu rozwiązań prawnych i instytucjonalnych.

Polska podpisała Konwencję w grudniu 2012 roku, jednak jeszcze nie doszło do jej ratyfikacji przez Sejm RP. Proces ten ma szanse zakończyć się w tym roku, a co za tym idzie nasz kraj musi przygotować się do harmonizacji obowiązującego prawa z wymogami Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Poza zmianą trybu ścigania za gwałt, co było jednym z kluczowych elementów potrzebnych do rozpoczęcia prac nad ratyfikacją tego międzynarodowego aktu prawnego, warto zwrócić uwagę na inne aspekty związane z przyjęciem przez Polskę przepisów Konwencji. Jednym z nich jest aspekt migracji i nadawania statusu uchodźcy ze względu na prześladowanie na tle płci.

Rozdział VII Konwencji poświęcony jest bowiem problematyce migracji i uzyskiwania statusu uchodźcy. Art. 60 stanowi, że „strony podejmują konieczne środki prawne lub inne działania mające na celu umożliwienie uznania przemocy wobec kobiet ze względu na płeć za prześladowanie, w rozumieniu art. 1 ust. A pkt. 2 Konwencji dotyczącej statusu uchodźców z 1951 r. oraz za poważną szkodę dającą podstawy do przyznania ochrony uzupełniającej.”  W ten sposób wypełniona zostaje luka, która od uchwalenia Konwencji genewskiej z 1951 roku uniemożliwia w pełni odnieść się do zagadnienia dyskryminacji ze względu na płeć jako przesłanki uzyskania statusu uchodźcy. W 1951 roku, gdy uchwalano Konwencję dotyczącą statusu uchodźców problematyka płci nie była w centrum międzynarodowej dyskusji, a kategoria gender nie zyskała jeszcze tak szerokiego zainteresowania, jak ma to miejsce obecnie. Faktem jest jednak, że w 2012 roku kobiety stanowiły połowę wszystkich uchodźców, których dane są zbierane przez UNHCR. Powodem ich ucieczki z kraju pochodzenia jest często „rasa, religia, narodowość przynależność do określonej grupy społecznej lub przekonania polityczne”, jak wskazuje w artykule 1 Konwencja genewska z 1951 roku. Jednak wiele kobiet doświadcza tych samych, nie mieszczących się w pełni w ramach żadnej z powyższych przesłanek nadawania statusu uchodźcy problemów, które są wspólne dla szukających pomocy kobiet z różnych stron świata. Obrzezanie kobiet, wymuszone małżeństwo, przemoc domowa, gwałt i przemoc seksualna, zbrodnie honorowe, handel ludźmi i prostytucja, wymuszona sterylizacja bądź aborcja to tylko niektóre przyczyn ucieczki, których doświadczają głównie lub wyłącznie kobiety. Z tego względu Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej stanowi „aby interpretacja przesłanek zawartych w Konwencji [dotyczącej statusu uchodźców]uwzględniała kwestie płci społeczno-kulturowej.” 

Niebawem Instytut Spraw Publicznych opublikuje ekspertyzę poświęconą temu problemowi i prezentującą zagraniczne doświadczenia i dobre praktyki w tym zakresie. Tymczasem przedstawiamy kilka przypadków kobiet, które motywowały swój wniosek o status uchodźcy prześladowaniami ze względu na płeć.
 
 
FAUZIYA KASSINGA
 
w sierpniu 1995 roku, do Stanów Zjednoczonych przyleciała Fauziya Kassinga. Mieszkanka Togo z plemienia Tchamba-Ksuntu, którego tradycja wymaga obrzezania kobiet, a także zezwala na małżeństwa poligamiczne bez woli kobiet. Ojciec Fauziyi nie zgadzał się na okrutne traktowanie córek, jednak po jego śmierci, w wieku lat 16, Fauziyia trafiła pod opiekę ciotki ze strony ojca, która wspierała patriarchalny podział ról we wspólnocie. Nakazała Fauziyi przerwać edukację i udać się do 45-letniego mężczyzny, aby zostać jego czwartą żoną. Małżeństwo wymagało poddania się obrzezaniu. Dzięki pomocy matki i siostry udało się jej uciec do Niemiec a stamtąd do Stanów Zjednoczonych. Sędzia odmówił jej prawa do azylu politycznego uznając, że nie ma dowodów na przeszłe, przyszłe ani teraźniejsze prześladowanie, ponieważ nie może być ona określona za członka określonej grupy społecznej. Wynika to z faktu, że pochodzi z plemienia, gdzie wszystkie kobiety poddawane są obrzezaniu. To, że akurat ją chciano obrzezać, nie świadczy więc o prześladowaniu, gdyż nie traktowano jej w sposób wyjątkowy. Sędzia uznał więc, że sprawa Kassingi nie ma znamion prześladowania, ponieważ okrutne traktowanie jest kulturową normą jej wspólnoty. Kolejne instancje podtrzymywały pierwotną decyzję uznając argumentację sędziego z słuszną, jednak zainteresowanie ze strony mediów i presja opinii publicznej sprawiły, że Immigration and Naturalization Service musiał stworzyć nowe ramy interpretacyjne kwestii prześladowania.

            Zgodnie z nimi prześladowaniem jest też zachowanie, które jest „tak ekstremalne, że szokuje sumienia społeczeństwa, w którym dana ofiara stara się o azyl[1]. Zgodnie z tą interpretacją zachowanie musi spełniać następujące kryteria:
1.      Ofiara musi doznawać ekstremalnej krzywdy;
2.      Ofiara jest poddawana krzywdzącemu zachowaniu bez swojej zgody;
3.      Ofiara musi rzeczywiście doznać ekstremalnej i szokującej przemocy, a nie tylko odczuwać konsekwencje z powodu odmowy poddania się normom.
Dzięki powyższym ramom interpretacyjny sprawa Kassingi zakończyła się dla niej pomyślnie. Zgodnie z nimi bowiem obrzezanie kobiet jest uznawane za prześladowanie, mimo faktu, że jest to praktyka szeroko stosowana w wielu krajach.
 
Adwokatka Fauzyi Kassingi opowiada o tym, dlaczego zajęła się tą sprawą  i w jaki sposób uformowała ją ona jako prawniczkę:
 

 
ELIZABETH NENGWE
 
Dwa miesiące po śmierci swojego męża Elizabeth Nengwe z Kamerunu dowiedziała się od szwagra, że musi wyjść ponownie za starszego brata swego zmarłego męża, który miał już dwie żony. W innym wypadku będzie musiała oddać posag, który jej rodzina przyjęła od pana młodego. Kiedy kobieta powiedziała, że nie ma żadnych pieniędzy, jej teściowe bili ją aż do utraty przytomności.  Powiedzieli, że wrócą za miesiąc odebrać ekwiwalent posagu i jeśli nie spłaci długu, zostanie zabita za odmowę poślubienia starszego brata. Kobieta uciekła do stanów zjednoczonych w 2001 roku i poprosiła o azyl. Jej sprawa był odrzucona przez wszystkie instancje łącznie z Board of Immigration Appeals.
 
RAQUEL MARTÍ de MEJÍA
 
Raquel Martí de Mejía była nauczycielką w Peru i żoną zaangażowanego w związki zawodowe prawnikiem z ambicjami politycznymi. W czerwcu 1989 roku grupa zamaskowanych żołnierzy wbiegła do domu państwa Mejía i zabrała Fernando Mejía Egocheaga do żółtej ciężarówki należącej do rządu. Po godzinie grupa znów naszła Raquel domagając się dokumentów męża. Gdy kobieta próbowała wyjaśnić, że nie jest on zaangażowany w żaden ruch komunistyczny, zamaskowany mężczyzna zgwałcił ją. Po kolejnej godzinie przyjechał następny zamaskowany mężczyzna i zgwałcił Raquel ponownie. W sierpniu 1989 bojąc się o własne życie, Raquel wyjechała z Peru, najpierw do Stanów Zjednoczonych, a następnie do Szwecji, gdzie uzyskała azyl polityczny.


[1]Brief of the INS to the BIA in Matter of Kassinga.
 
Blog jest prowadzony w ramach projektów:

„Na styku kultur – działania na rzecz budowy dialogu międzykulturowego”
oraz "Pod jednym dachem – przeciwdziałanie wykluczeniu cudzoziemców" współfinansowanych ze środków  Europejskiego Funduszu na rzecz Integracji Obywateli Państw Trzecich oraz budżetu państwa.

Zapisz się do newslettera
Newsletter