Ekonomia szyta na miarę

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Czekając na likwidację


Im więcej, tym lepiej - donosi dziennik Metro. I niestety nie chodzi tu o plany zakładania nowych żłobków czy przedszkoli, ale o politykę samorządów związaną z zamykaniem szkół podstawowych i gimnazjów. Samorządowcy tłumaczą się, że w obliczu niżu demograficznego i kurczących się budżetów lokalnych są zmuszeni szukać oszczędności, także w obszarze oświaty. Czy szansą dla polskiego systemu oświaty mogłyby być szkoły prowadzone przez organizacje pozarządowe? Zamiast protestów czy szybkich i nieprzekonsultowanych decyzji urzędników -  rozpocznijmy rzetelną i włączającą wszystkich zainteresowanych debatę publiczną na ten temat.

Chociaż cały czas toczy się dyskusja czy szkoły mogłyby funkcjonować w formule prawnej przedsiębiorstwa społecznego, pewne jest, że stowarzyszenia, które podejmują się prowadzenia placówki oświatowej na drodze przejęcia od samorządu istniejącej już szkoły, realizują swoje działania w oparciu o idee przedsiębiorczości społecznej.

Przekazanie szkoły stowarzyszeniu pozwala na dalsze utrzymanie placówki, a także może stworzyć szansę na rozszerzenie oferty edukacyjnej i kulturalnej skierowanej nie tylko do dzieci, ale i do całej społeczności lokalnej. Takie stowarzyszenie mogą założyć wszyscy, którym zależy na dalszym funkcjonowaniu i rozwoju placówki oświatowej: rodzice, nauczyciele czy mieszkańcy. Celem stowarzyszenia jest więc nie działalność zarobkowa, a prowadzenie szkoły i animowanie życia społecznego i kulturalnego.

Zgodnie z ustawą o systemie oświaty szkoły prowadzone przez stowarzyszenia (tzw. szkoły społeczne) otrzymują dofinansowanie od władz lokalnych w wysokości odpowiadającej wydatkom bieżącym na jednego ucznia danego typu szkoły przekazanej samorządowi z budżetu państwa w ramach części oświatowej subwencji ogólnej. Ponadto  mają możliwość pobierania opłat za naukę (z wyjątkiem tzw. Małych Szkół funkcjonujących głównie na terenach wiejskich). Co ważne, dochody z czesnego mogą być wyłącznie przeznaczone są na cele statutowe, czyli potrzeby szkoły i jej uczniów (dodatkowe zajęcia wyrównawcze, zajęcia sportowe, wyjazdy językowe, wyposażanie pracowni szkolnych). Dodatkowo szkoły prowadzone przez stowarzyszenia mogą się starać o dofinansowanie ze środków zewnętrznych np. na założenie oddziału przedszkolnego.

Trzeba zaznaczyć, że przekazanie prowadzenia szkoły stowarzyszeniu wiąże się ze zmianą zasady pracy nauczycieli, co budzi oczywiste obawy środowiska nauczyscielskiego. Pracujacych w takich szkołach pedagogów nie obejmuje już Karta Nauczyciela a Kodeks Pracy. Jednak z wielu wypowiedzi wielu nauczycieli i ekspertów wynika, że zarobki kadr w szkołach prowadzonych przez stowarzyszenie kształtują się na podobnym poziomie co płace nauczycielskie w szkołach samorządowych, a co najważniejsze - a co ważniejsze utrzymane zostały ich miejsca pracy.



W Polsce wspieraniem środowisk lokalnych w ratowaniu szkół zagrożonych likwidacją i promowaniem modelu małej szkoły prowadzonej przez lokalne organizacje pozarządowe, zajmuje się od lat Federacja Inicjatyw Oświatowych. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez FIO w 2003 r. ponad 350 szkół funkcjonowało w formie stowarzyszeń, a liczba takich placówek cały czas wzrasta.  



Komunikacja

Bardzo często przyczyną lokalnych sporów związanych z decyzją o likwidacji, połączeniu lub przekazaniu szkoły jest brak informacji o planowanych działaniach władz samorządowych lub sposób komunikowania o podjętych decyzjach.

Badania stanu partycypacji publicznej w Polsce przeprowadzone przez ISP w ramach projektu systemowego "Decydujmy Razem" wskazują, iż jedną z barier włączania się mieszkańców w procesy decyzyjne jest brak wiedzy zarówno o planowanych decyzjach władz jak i o samych mechanizmach partycypacyjnych pozwalających na zaangażowanie się mieszkańców w proces decyzyjny. Dlatego tak ważne jest, aby władze samorządowe dbały o szerokie informowanie o  planowanych działaniach, a także zapewniały możliwość udziału mieszkańców w podejmowaniu decyzji publicznych poprzez organizowanie odpowiednio wcześniej konsultacji społecznych. Mieszkańcy postawieni przed faktem już niemal dokonanym uciekają się do formy protestu i blokowania decyzji władz za wszelką cenę.

Ponadto warto promować i wspierać postawy obywatelskie wśród mieszkańców, ponieważ jak pokazują badania, jedynie jedna czwarta z nich w ciągu ostatniego roku była zainteresowania znalezieniem informacji na temat planowanych działań i podjętych przez władze lokalne decyzji.



A poniżej przykład z gminy Raczki. Myślę, że gdyby proces komunikowania o planach przekazania prowadzenia szkoły lokalnemu stowarzyszeniu został dobrze przygotowany, a mieszkańcy mieliby okazję wyrazić swoją opinię na wcześniejszym etapie, nie byłoby takiej atmosfery wokół tego tematu. Szkoła prowadzona przez stowarzyszenie także może być centrum aktywności lokalnej, animującym lokalne życie społeczne i kulturalne.


 

Jakie przepisy?

W obecnym momencie prawo przewiduje możliwość przekazania stowarzyszeniom placówek oświatowych, ale tylko tych liczących nie więcej niż 70 uczniów. Z takiego rozwiązania więc mogą skorzystać głównie szkoły znajdujące się na terenach wiejskich. W innych przypadkach samorząd musi najpierw przeprowadzić likwidację szkoły, aby za chwilę przyjąć kolejną uchwałę o powołaniu szkoły i powierzeniu prowadzenia jej organizacji pozarządowej. Według ekspertów istnieje duża potrzeba znowelizowania ustawy i ułatwienia przekazywania prowadzenia szkół organizacjom pozarządowym także w większych miastach. Zmiany w tym zakresie w ustawie o oświacie napotykają jednak na opór Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że w samym 2012 roku likdiwacja objęła ponad 800 szkół w całej Polsce. Prognozy na 2013 rok także nie napawają optymizmem, a wiec tym bardziej powinniśmy rozpocząć szeroką debatę na ten temat i wykorzystać doświadczenia organizacji zaangażowanych w działania w tym obszarze.


Chęć

A czy w dużych miastach w ogóle znaleźliby się chętni, aby wziąć odpowiedzialność za prowadzenie szkoły? Czy byłoby zainteresowanie ze strony nauczycieli  i rodziców? – zapytał mnie znajomy samorządowiec. Już teraz istnieją szkoły prowadzone w takiej formule na terenie dużych miast. Ważne jest, aby informować o takiej i tworzyć przyjazne rozwiązania prawne umożlwiajace angażowanie się mieszkańców w tym obszarze.


A Wy jak myślicie? Czy szkoły prowadzone przez stowarzyszenia maja szansę na rozwój w większych miastach?

O tym, że ludziom się chce i potrafią się zorganizować wokół wspólnego celu (co prawda nie edukacyjnego, ale związanego z jedzeniem;) można przeczytać w najnowszym numerze magazynu antropologicznego Op. Cit.

 
Zapisz się do newslettera
Newsletter