Polska atrakcyjna dla inwestorów, ale jest nad czym pracować
Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się
Europa

Polska atrakcyjna dla inwestorów, ale jest nad czym pracować


Kiedy politycznie wieje chłodem, relacje gospodarcze w stosunkach polsko-niemieckich nadal dynamicznie się rozwijają. W 2017 roku obroty osiągnęły 111 miliardów euro, niemieckie inwestycje są największe spośród wszystkich zagranicznych. Ale inwestorzy – niemieccy i pozostali – wskazują też na to, co należy poprawiać, aby Polska była jeszcze atrakcyjniejszym rynkiem. Kolejna ankieta koniunkturalna Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej przeprowadzona we współpracy z 13 innymi izbami bilateralnymi wylicza, gdzie są polskie mocne i słabe punkty. Członkostwo w UE jest tym, co ceni się najwięcej. Niepokoi zaś niestabilność społeczno-polityczna. Rośnie wśród inwestorów poparcie dla wprowadzenie w Polsce euro. To jasny komunikat.

Inwestorzy cenią sobie polskich pracowników, ich kwalifikacje, wykształcenie i produktywność. Wysoko w hierarchii znajduje się też jakość i dostępność poddostawców oraz infrastruktura. Dostrzegana jest poprawa szkolnictwa zawodowego oraz elastyczności prawa pracy. Ale jednocześnie inwestorzy są świadomi rosnących kosztów pracy oraz zmniejszającej się dostępności tak cenionej wykwalifikowanej kadry. Na rynku pracy brakuje zwłaszcza specjalistów z branży IT oraz bankowej, ale także mniej wykwalifikowanych pracowników. Ich pozyskanie wymaga większych nakładów ze strony przedsiębiorców, ale i zmian systemowych. Tymczasem do tej pory, zajmujący luki Ukraińcy, ściągani byli raczej z inicjatywy samych pracodawców. Brakuje zaplanowanych i konsekwentnie wdrażanych działań ze strony państwa w polityce migracyjnej.

Dynamika w obszarze prawa jest raczej tym, co najbardziej obecnie niepokoi inwestorów. Przejrzystość w zakresie systemu zamówień publicznych, bezpieczeństwo prawne, obciążenia podatkowe oraz stabilność polityczna i społeczna są pozycjami, które w ciągu ostatniego roku spadły w hierarchii czynników inwestycyjnych. Przedsiębiorcy są niepewni, jakie zmiany wprowadzi rząd i jakie skutki może to mieć na ich działalność w Polsce. Obawy pogłębiają sprzeczne sygnały wysyłane przez rządzących, którzy raz chwalą zagraniczny kapitał, a innym razem zapowiadają z nim walkę. Ten brak przewidywalności może zniechęcać potencjalnych nowych inwestorów – zwłaszcza tych, którzy Polski jeszcze zupełnie nie znają i jej wizerunek tworzą na podstawie informacji o wydarzeniach politycznych w naszym kraju. Tym, co ostatecznie przekonuje zagraniczny kapitał do wejścia na polski rynek jest własna ocena sytuacji podczas wizyt w Polsce oraz szersza analiza sytuacji. Tendencja ta nie jest niczym nowym. Jak pokazują badania Instytutu Spraw Publicznych z serii Barometr Polska-Niemcy, Niemcy, którzy odwiedzili Polskę, mają generalnie lepszą opinię na temat kraju i społeczeństwa. Stąd niezmiennie ważną rekomendacją jest zapraszanie cudzoziemców do kraju i pokazywanie istniejących rozwiązań. Przyciągają też osiągający dobre wyniki partnerzy czy konkurenci z branży. Co nie znaczy, że zachowanie i reformy wprowadzane przez rząd nie będą oddziaływać negatywnie. Będą - jak widać nie tylko w relacjach politycznych z zagranicznymi partnerami, ale i w gospodarce. Dobre wyniki makroekonomiczne to jedno, ale polityczne czynniki robią swoje.

Kolejnym dowodem na to jest malejący odsetek tych inwestorów obecnych w Polsce, którzy byliby gotowi ponownie tu zainwestować. Obecnie wynosi on 90%. To wynik wysoki, ale o 5,5 pkt. proc. gorszy niż w roku ubiegłym i najniższy od 2009. Polska, choć w czołówce, nie jest też w regionie numerem 1. W tegorocznym rankingu atrakcyjności inwestycyjnej państw europejskich, biorącej pod uwagę głosy 1700 inwestorów z 20 badanych państw europejskich, Polska zajmuje w regionie drugą pozycję po Czechach już trzeci rok z rzędu. W latach 2013-2015 była pierwsza.

W kontekście poczucia niepewności wśród zagranicznych inwestorów nie dziwi ich rosnące poparcie dla wprowadzenia w Polsce euro. Wejście do grona krajów ze wspólną walutą zwiększyłoby bowiem polską stabilność. Obecnie za takim rozwiązaniem jest 54% badanych, kiedy w 2016 było to 41%.

Badanie przeprowadziła w lutym i marcu 2018 r. Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa we współpracy z trzynastoma innymi izbami bilateralnymi w Polsce, zrzeszonymi w International Group of Chambers of Commerce (IGCC). Udział w nim wzięło 300 firm zagranicznych operujących w Polsce ( w tym 198 z Niemiec) oraz ok. 1400 inwestorów w kilkunastu innych krajach Europy. Łącznie odpowiedziało na nie ok. 1700 respondentów.
Więcej o polsko-niemieckich relacjach gospodarczych tutaj.
Zapisz się do newslettera
Newsletter