Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Karanie za zakrywanie – czy zasłanianie twarzy podczas zgromadzeń powinno być zakazane?


W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie przedstawionej przez prezydenta ustawy o zmianie ustawy – Prawo o zgromadzeniach. W związku z tym wracamy do debaty "Karanie za zakrywanie?", która odbyła się w listopadzie 2013 w warszawskim Barze Studio i przedstawiamy argumenty za i przeciw. Debatę zorganizował Instytut Spraw Publicznych oraz Sieć Obywatelska - Watchdog Polska.

 
W rezultacie starć chuliganów z policją, jakie miały miejsce w Warszawie podczas Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 roku Prezydent RP powrócił do zgłaszanego już w analogicznym terminie rok wcześniej pomysłu nowelizacji ustawy o zgromadzeniach masowych. Główna z proponowanych zmian przewiduje generalny zakaz organizowania demonstracji, w których uczestniczyłyby osoby ubrane w sposób nie pozwalający na ich identyfikację (np. z zamaskowanymi twarzami). Wprowadza się, co prawda, procedurę uzyskania zgody na organizację demonstracji, w której udział wezmą osoby zakrywające twarz, ale trzeba to wcześniej zgłosić organowi wydającemu pozwolenia na organizację zgromadzenia, a ostateczna decyzja ma leżeć po stronie rozpatrującego sprawę urzędnika. W przypadku zidentyfikowania udziału w zgromadzeniu osób zakrywających twarz bez uprzedniego zgłoszenia tego faktu, całe zgromadzenia może zostać rozwiązane, chyba że skuteczną interwencję wobec takiej osoby/osób podejmie jego organizator. To na niego ma zostać przeniesiona odpowiedzialność za utrzymanie porządku podczas zgromadzenia publicznego.

Na fali dyskusji toczonych po wydarzeniach z 11 listopada z aprobatą o prezydenckim pomyśle wypowiedzieli się praktycznie przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych (z wyjątkiem Twojego Ruchu). Opracowany w trybie ekspresowym projekt trafił do Sejmu już 18 listopada, co wskazuje na dużą motywację jego autorów, by przeszedł w trybie przyspieszonym drogę legislacyjną. To już kolejna próba ograniczenia wolności zgromadzeń po analogicznej inicjatywie ustawodawczej Prezydenta RP w 2012 roku.

W powyższej sytuacji krytykę pomysłu podjęła skupiona w nieformalnej koalicji grupa organizacji pozarządowych i niezależnych aktywistów, która krytykowała analogiczne rozwiązania proponowane już rok wcześniej. Będąca jednym z inicjatorów tych działań Sieć Obywatelska - Watchdog Polska wspólnie z Instytutem Spraw Publicznych 28 listopada 2013 roku zorganizowali w warszawskim barze Studio (przy Teatrze Studio, budynek PKiN) otwartą debatę na temat proponowanych rozwiązań legislacyjnych oraz stojących za nimi problemów społeczno-prawnych.

W dyskusji udział wzięli (uwagi zgłaszać mogły też osoby z sali oraz Internauci śledzący dyskusję przez bezpośredni przekaz wideo):

•          prof. Ewa Łętowska (pierwsza Rzecznik Praw Człowieka oraz była sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego),
•          prof. Jerzy Stępień (b. sędzia Trybunału Konstytucyjnego),
•          Małgorzata Znojek (Kancelaria Prezydenta),
•          Beata Mik (Prokuratura Generalna),
•          Mariusz Sokołowski (Rzecznik Komendanta Głównego Policji),
•          Katarzyna Szymielewicz (Prezeska Fundacji Panoptykon),
•          Ewa Siedlecka (dziennikarka Gazety Wyborczej),
•          Katarzyna Mikołajczyk (poznańska Masa Krytyczna),
•          Artur Pietryka (Helsińska Fundacja Praw Człowieka)
•          Piotr Niemczyk (niezależny ekspert ds. bezpieczeństwa).

Dyskusję prowadził prof. Mirosław Wyrzykowski (Kierownik Zakładu Praw Człowieka na WPiA UW Członek Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk b. sędzia Trybunału Konstytucyjnego).

 
Główne wnioski płynące z dyskusji:


·         Proponowane przez Prezydenta rozwiązania wydają się nie odpowiadać na istotę problemu, w stosunku do którego zostały skonstruowane. Nie pomogą raczej w uspokojeniu agresji na ulicach, ponieważ niezwykle trudne będzie ich stosowanie w praktyce;

·         Zamiast szukać rozwiązań już istniejących w prawie lub podjąć refleksję, czemu nie są stosowane mechanizmy pozwalające odpowiedzieć na zidentyfikowany problem, podejmuje się inicjatywę, na którą zapotrzebowanie powstało w danej chwili;

·         Proponowane rozwiązania stanowią zagrożenie dla podstawowej w społeczeństwie demokratycznym wolności zgromadzeń w celu demonstrowania własnych poglądów;

·         Tworzenie prawa musi być oparte na rzetelnej analizie faktów, uwzględniając doświadczenia ze stosowania dotychczasowej ustawy o zgromadzeniach, a dopiero potem można próbować godzić różne wartości konstytucyjne, które w tym wypadku mogą być w konflikcie (w szczególności: wolność zgromadzeń i ochrona bezpieczeństwa obywateli);

·         Zwolennicy dyskutowanej nowelizacji wskazywali natomiast jej ważną rolę prewencyjną oraz potencjał ułatwienia pracy policji, podkreślając jednocześnie potrzebę uzupełnienia jej o sankcję karną za nie zastosowanie się do proponowanego zakazu zakrywania twarzy.
 
Poniżej przedstawiamy najważniejsze głosy, jakie pojawiły się podczas debaty, zaczynając od wprowadzenia ze strony jej moderatora (w dalszej części przytoczono w punktach najważniejsze postulaty zgłaszane przez osoby z sali i internautów oraz głosy podsumowujące uczestników panelu):
 
prof. Mirosław Wyrzykowski
- Do nowelizacji ustawy, porządkującej realizację konstytucyjnej wolność zgromadzeń, nie powinno podchodzić się z naiwnością. Należy dostrzegać możliwość jej patologicznego stosowania przez władze publiczne oraz nadużycie wolności zgromadzeń przez obywateli. Ustawa, o której mowa, już kilkakrotnie była nowelizowana, ale każdorazowo były to zmiany niewielkie, nie uwzględniające szerszego kontekstu prawnego. Podstawowa wątpliwość w tym momencie związana jest z pytaniem, czy 11 listopada mieliśmy do czynienia ze zgromadzeniem (spełniającym kryteria ustawy o zgromadzeniach masowych), skoro nie został zachowany warunek jego pokojowego przebiegu. Może zanim znowelizujemy aktualne prawo, powinniśmy wpierw poszukać właściwej definicji problemu...
 
prof. Ewa Łętowska
- Projekt nowelizacji ustawy o zgromadzeniach publicznych wydaje się wciąż niedojrzały. Zmiana prawa nie powinna być wynikiem zapotrzebowania chwili, ale wnikliwej analizy sytuacji oraz stanu obowiązujących uregulowań. W obecnej sytuacji należałoby dokładnie określić z czym walczymy oraz spróbować znaleźć alternatywne formy zapobiegania podobnym zajściom.
 
Małgorzata Znojek (Kancelaria Prezydenta RP)
-Podejmując prace nad obecną wersją projektu, Kancelaria Prezydenta RP uwzględniła zastrzeżenia do jego ubiegłorocznej wersji oraz dot. stosowania tej ustawy wyrok Trybunały Konstytucyjnego. W rezultacie projekt nowelizacji został ograniczony i wprowadza możliwość zakrycia twarzy w związku z celem zgromadzenia.
 
Beata Mik (Prokuratura Generalna)
- Wprowadzanie restrykcji nie zawsze jest najlepszą formą reakcji na niepokojące zjawisko. Potrzebna jest wnikliwa diagnoza sytuacji, w tym wypadku określenie, co jest pokojowym zgromadzeniem, a co nim nie jest. Należy się zastanowić,  czy w obecnym stanie prawnym nie mamy już wystarczających środków, by okiełznać problemy, na które odpowiedzią jest proponowana nowelizacja.
 
Ewa Siedlecka (Gazeta Wyborcza)
- Obecnie proponowana nowelizacja jest dużo ostrzejsza niż propozycja z roku poprzedniego, przewidując bardziej restrykcyjne rozwiązania niż ustawa o imprezach masowych. Możliwe, że po przyjęciu nowelizacji nie będziemy mieli już zagwarantowanej w Konstytucji RP wolności zgromadzeń, ale prawo do zgromadzeń przyznawane przez urzędników. Należałoby się zastanowić, czy policja wykorzystała w należyty sposób środki, którymi dysponuje, żeby zapobiec incydentom. Niepewność na temat pokojowego charakteru zgromadzenia rozwiewa raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Rodzi się też wątpliwość, czy zakaz zakrywania twarzy będzie skuteczny, skoro dotąd nie wyegzekwowano zakazu używania środków pirotechnicznych.
 
Mariusz Sokołowski (Rzecznik Komendanta Głównego Policji)
- Im mniej decyzji musi podejmować subiektywny policjant tym lepiej. Policja popiera nowelizację, jednak problematyczny jest brak w niej sankcji karnej za zakrywanie twarzy.
 
Przedstawiciel HFPC
- Prawo powinno być tworzone w oparciu o dowody. Obecnie widoczny jest brak  oceny kolejnych nowelizacji z perspektywy np. roku. Możemy w tym kontekście zastanowić się, gdzie znajduje się dowód, że par. 10 ust. 4  obecnej ustawy o zgromadzenia, dot. obowiązku usuwania ze zgromadzenia przez organizatorów osób łamiących przepisy, nie działa. Należałoby podjąć również głębszą refleksję nad tym, co to jest wolność zgromadzeń. Takiej wiedzy b=niestety brakuje również samym adwokatom, którzy mieliby jej bronić. Przydałaby się tutaj publikacja dla prawników omawiająca ten temat, przygotowana przez doświadczonych praktyków prawa (np. sędziów Trybunału Konstytucyjnego).
 
Katarzyna Szymielewicz (Fundacja Panoptykon)
- Państwo powinno bronić praw wszystkich, również przestępców, aby bronić tych samych praw po stronie całego społeczeństwa. Podejście do tych imponderabiliów może być papierkiem lakmusowym jakości funkcjonowania demokracji. Bezskuteczność dyskutowanego zakazu wynika z tego, że momenty, kiedy mamy problem, nie są pokojowymi zgromadzeniami. Natomiast osoby, które łamią bądź mają zamiar łamać prawo, i tak nie podporządkują się tej regulacji, która sama w sobie może być szkodliwa dla uczestników zgromadzenia.
 
 
Piotr Niemczyk  
- Statystyki pokazują, że  problem agresji podczas zgromadzeń pokojowych dotyczy w skali roku kilku z nich. Może trzeba podejść do kwestii agresji z innej strony i np. rozszerzyć zakaz stadionowy na zakaz udziału w innych imprezach masowych? Otwarte pozostaje pytanie, jak wyegzekwować zakaz używania kominiarek...
 
Katarzyna Mikołajczyk (Masa Krytyczna)
- Istotny wydaje się również problem tego, kto decyduje o tym, co to jest zakrycie twarzy, np. w przypadku takich manifestacji, jak przejazd Masy Krytycznej. Zimą jest niemożliwy do przeprowadzenia bez kominiarek ze względu na warunki atmosferyczne. Podobne przykłady można mnożyć. Wydaje się, że ustawa w tym kształcie nie rozwiązuje sprawy. Zmiana jest dokonywana pod kątem 1-2 imprez, z którymi policja ma problemy, a wpłynie na pracę 1000 organizatorów innych zgromadzeń w całym kraju.
 
Jerzy Stępień:  Fakt, iż dany zakaz jest nieskuteczny, nie może stanowić argumentu przeciwko niemu, nie znaczy że mamy go nie wprowadzać. W kategoriach żartu zaproponować natomiast można jako interesującą alternatywę zakaz zakrywania twarzy ustanowiony jedynie z okazji 11 listopada.
 
Zestawienie pytań oraz wypowiedzi pochodzących z Internetu i z sali:

- Kto bardziej korzysta na zakazie: organizatorzy czy policja?

- Nie ma się co bać państwa! Lepiej zastanowić się, czy powinniśmy się nie obawiać innych osób: pracodawców, sąsiadów, itd.

- Warto podjąć refleksję nad skutecznymi rozwiązaniami, mówiącymi o tym, jak do przemocy nie dopuszczać. Zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych we Francji nie jest wcale skuteczny [komentarz: trzeba tu jednak zauważyć, że tam dotyczy on zakrywania twarzy w każdej sytuacji przebywania w przestrzeni publicznej, także nie związanej zupełnie z udziałem w zgromadzeniu]

- Zasłonięcie twarzy przeze mnie nie ogranicza wolności innych. Natomiast to, że ktoś chce mi zdjąć kominiarkę, to już jest ograniczenie moich praw.

- Nie mieszajmy porządków zgromadzeń publicznych i spontanicznych burd!

- Jak policja zamierza wyegzekwować zakaz zakrywania twarzy, skoro nie potrafi tego zrobić z zakazem używania środków pirotechnicznych?

- Według jakich kryteriów zostały ocenione koszty społeczne tej ustawy, czy przeprowadzono w ogóle szacunkową ocenę jej finansowych rezultatów?

- Co w obecny i projektowanym społecznych porządku prawnym powinien zrobić organizator zgromadzenia/policja, jeżeli w tłumie manifestantów pojawi się grupa zamaskowanych funkcjonariuszy?

-  Ta zmiana  nie pomoże w walce z chuligaństwem

- Czy Pan Prezydent, przygotowując ustawę, zbadał, czy można skorzystać z innych rozwiązań, które już są – lub które można by zmodyfikować – by uzyskać ten sam efekt. Czy ten projekt nie przekracza zasady proporcjonalności?

-   Rzeczywistość europejska podąża w kierunku ogólnego zakazu zasłaniania twarzy...

- Projekt jest reakcją na dwa konkretne zgromadzenia publiczne, bo w Polsce nie ma tradycji zasłaniania twarzy.

- Kto decyduje o tym, co stanowi zasłonięcie twarzy (okulary, czapka, kapelusz z dużym rondem, kominiarska, szalik, itd.)?

- Gdy ktoś zaczyna chuliganić, nie ma znaczenia, czy ma maskę, a ktoś inny nie…
 
Wypowiedzi podsumowujące debatę:

Małgorzata Znojek (Kancelaria Prezydenta):Według Prezydenta test proporcjonalności został spełniony. Najważniejszą wartością jest bezpieczeństwo obywateli.

Mariusz Sokołowski (Rzecznik Komendanta Głównego Policji):Intencją policji jest zapobieganie sytuacjom chuligańskim, aktom agresji. Ogólna tendencja jest taka, by kłaść jak największy nacisk na prewencję, a zakaz zakrywania twarzy do niej należy. Jeżeli chodzi o egzekwowanie takiego zapisu, to kluczowe jest, by  w ustawie pojawiły się jakieś sankcje za zakrywanie twarzy, podobna zmiana jest niezbędna w przypadku zakazu używania środków pirotechnicznych. Skutecznym narzędziem dla policji byłaby też możliwość zatrzymania prewencyjnego.

Katarzyna Szymielewicz (Fundacja Panoptykon): Państwo nie powinno w imię prewencji odbierać konstytucyjnych praw. Należy zastanowić się, jak policja może lepiej, szybciej reagować na agresję.
Prof. Ewa Łętowska: Problemem może być zbyt dosłowna interpretacja prawa. Nowe prawa nie powinny być remedium na wszystkie problemy.

Małgorzata Znojek (Kancelaria Prezydenta):W proponowanej ustawie nie ma zakazu zasłaniania twarz, jest tylko obowiązek zgłoszenia i wykazania związku maskowania twarzy z celem zgromadzenia.

Ewa Siedlecka  (Gazeta Wyborcza): Przepisy które zostaną ustanowione będą stosowane nie tylko przez obecną władzę, ale również przez kolejne. Przykład sprzed kilku lat, kiedy to władza uznała za niemoralny marsz osób homoseksualnych, pokazuje, jak różne może być zastosowanie tej samej ustawy i jak rozważnie muszą być konstruowane zapisy, żeby nie uderzyć w prawa różnych grup społecznych.

Prof. Mirosław Wyrzykowski: Tworzenie prawa musi być oparte na rzetelnej analizie faktów, a więc uwzględniać generalnie doświadczenie stosowania ustawy o zgromadzeniach, dopiero potem próbować godzić różne wolności konstytucyjne. 
 
Opracowanie:
Filip Pazderski, Katarzyna Banul (Instytut Spraw Publicznych)
Zapisz się do newslettera
Newsletter