Kobiet na listach wyborczych jest o 9 % więcej niż wymaga Kodeks wyborczy. Wśród komitetów, które zarejestrowały listy w całym kraju najmniej kandydatek wystawiło Polskie Stronnictwo Ludowe – stanowią one 40 % osób kandydujących. Kandydatki zajęły 44% wszystkich miejsc, z tego 29% miejsc „biorących”, to znaczy takich, które wedle prognoz zdobędą mandaty w Europarlamencie. 

Odsetek kobiet startujących w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego jest prawie dwa razy wyższy (44 %) niż pięć lat temu. To wynik stosowania mechanizmu kwotowego wymaganego przez Kodeks wyborczy. Ogółem w PKW zarejestrowanych zostało 561 kandydatek. Parytet na listach wyborczych zastosowała Europa Plus Twój Ruch oraz Zieloni. Połowa osób kandydujących z tych partii to kobiety (50% w przypadku EPTR oraz 49% w przypadku Zielonych). Spośród partii znajdujących się obecnie w parlamencie najwięcej kandydatek wystawiło SLD (46 %), a najmniej PSL (40 %).
 
Z jakich miejsc startują kobiety?
 
Jak wynika z wcześniejszych analiz wyborów krajowych, sama obecność na liście nie gwarantuje sukcesu wyborczego. Ważne jest też miejsce, jakie zajmuje na niej kandydat lub kandydatka. Pod tym względem mężczyźni w najbliższych wyborach startują częściej z lepszych pozycji. Na pierwszych miejscach list dominują kandydaci, kandydatki zajmują raczej dalsze miejsca. Niektóre partie potraktowały jednak poważnie wyrównywanie szans kobiet i mężczyzn w wyścigu wyborczym. Wśród „jedynek” wszystkich zarejestrowanych listkobiety stanowią jedynie 20%. Najwięcej kobiet na pierwszych pozycjach znajduje się na listach Zielonych (80 %), Platformy Obywatelskiej i Europy Plus Twój Ruch (46 %), najmniej – na listach Polskiego Stronnictwa Ludowego, Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, Polski Razem Jarosława Gowina oraz Prawa i Sprawiedliwości (8 %). Dwa komitety wyborcze nie wystawiły ani jednej kobiety na pierwszym miejscu - Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke i Ruch Narodowy.
 
Więcej - czytaj tutaj