Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Czy jest się czego bać? Europa patrzy na wybory w USA


Na ostatniej prostej amerykańskiej kampanii wyborczej debatowaliśmy o tym, jakim prezydentem byłby Donald Trump, a jakim Hillary Clinton.


O tym, kogo wybiorą Amerykanie i co ich wybór będzie oznaczał dla Europy, stosunków transatlantyckich i wspólnej (albo nie) polityki Zachodu wobec Rosji, rozmawialiśmy 28 września w Zachęcie razem ze znawcami amerykańskiej polityki: Urszulą Gacek, b. konsul generalną w Nowym Jorku; Davidem McQuaidem, b. korespondentem amerykańskiej prasy w Polsce i b. korespondentami w USA Christophem von Marschallem i Dorotą Wysocką-Sznepf.


Uczestnicy debaty zgodzili się, że Donald Trump, którego w fotelu prezydenta wciąż widzi, według sondaży, zaskakująco wielu wyborców, byłby prezydentem słabym, ale mógłby być też niebezpiecznym. O ile w polityce wewnętrznej jego zapędy będą hamowane przez Kongres, o tyle w polityce międzynarodowej mógłby wiele popsuć. A zapowiadał już m.in. rewizję zobowiązań sojuszniczych w NATO i chęć porozumienia z prezydentem Putinem. Europa powinna mieć w tych wyborach jednego faworyta – Hillary Clinton.
Zapisz się do newslettera
Newsletter