Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Czy bycie ojcem w Polsce to zajęcie ekstremalne?


O tym dyskutowano w czasie debaty "Tato bez fikcji", która odbyła sie 27 września w siedzibie Agory. Punktem wyjścia do dyskusji był film „Dzieciaki i chłopaki” oraz reportaż Robert Rienta "Ojciec się boi" opublikowany niedawno w Wysokich Obcasach. W filmie głos należy do przede wszystkim do ojców, którzy opowiadają o swoich spostrzeżeniach na temat bycia tatą we współczesnej Polsce.


Panel dyskusyjny tworzyli głownie ojcowie: poeta Tomasz Jastrun, psycholog Jacek Masłowski, dziennikarz Tomasz Kwaśniewski, obecnie na urlopie wychowawczym i Henrik Pettersson ze Szwecji. Kobiecy punkt widzenia reprezentowała socjolożka dr Małgorzata Sikorska. Rozmową pokierował Paweł Goźliński, a całość poprowadziła Paulina Reiter. Spotkanie zorganizowały Wysokie Obcasy, Instytut Spraw Publicznych i Ambasada Szwecji.
- W Polsce jest wszystko na opak, a posiadanie dzieci jest jakimś dziwactwem. Duże rodziny, takie jak nasza, traktowane są jak patologia – mówi w filmie Jacek Pawlak, ojciec czwórki dzieci. – Wychowywanie kilku maluchów to duże wyzwanie, także logistyczne i rodzice potrzebują wsparcia – dodaje.



Eksperci Instytutu wierzą, że większe zaangażowanie mężczyzn w opiekę nad dziećmi pozwoli kobietom bardziej angażować się w życie publiczne. – Kiedy kobieta poczuje, że może zwyczajnie na swojego mężczyznę liczyć w kwestii opieki nad dziećmi i zajęcia się domem, będzie mogła swobodniej poświęcić się swojemu życiu zawodowemu – mówi Małgorzata Druciarek, socjolożka, koordynatorka programów równościowych w ISP.


W Szwecji sytuacja, gdzie mężczyzna zostaje w domu, a kobieta pracuje i pnie się po szczeblach kariery jest naturalna i nikogo nie dziwi. Mówi o tym w filmie Jonas Granath, Szwed mieszkający w Polsce od 4 lat, tata dwóch córek. – Ojciec opiekuje się dziećmi na równi z matką. Mamy urlopy tacierzyńskie, które są finansowane przez państwo. Ale to także powoduje, że nasze podatki są jednymi z najwyższych w Europie. Nie wiem, czy Polacy są na to gotowi.

W czasie debaty o ojcostwie w Szwecji opowiedział Henrik Petterson, pomysłodawca projektu „The Swedish Dad”. – Rodzice mają ponad 400 dni płatnego urlopu do podziału pomiędzy mamę i tatę. Jeśli dokonają podziału po równo, mogą liczyć na ulgi podatkowe. Sytuacja, w której ojcowie spotykają się na placu zabaw i zerkając uważnie na swoje dzieci, rozmawiają o przepisach na idealne kaszki, nikogo nie dziwi. Zaangażowane ojcostwo jest w Szwecji zupełnie naturalne.

- Nasza historia wpłynęła na to, że w Polsce wizerunek ojca wciąż się klaruje – tłumaczył Jacek Masłowski. – W czasie wojny wielu mężczyzn zginęło i przez co najmniej dwa pokolenia główną osobą wychowującą dzieci była matka. Teraz to się zmienia i tata powoli wraca do domu.

- O ile zmiany w prawie mogą być trudne do osiągnięcia, rewolucja w podejściu do postrzegania ojcostwa jest w zasięgu ręki. To od nas zależy, czy współczesnego ojca nadal będziemy kojarzyć przede wszystkim z karierą na rynku pracy, a współczesną matkę z doskonale prowadzonym domem i dopiero potem, ewentualnie, ze spełnieniem zawodowym – dodaje Małgorzata Druciarek. - Ojcostwo przyszłości ma szansę zyskać nowy wymiar, uwolniony od jakichkolwiek stereotypów.


 
 
Zapisz się do newslettera
Newsletter