Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Biuletyn Kompas - Imprezy masowe pod ścisłym nadzorem


W kończącej się kadencji Sejmu, ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych zmieniała się kilkakrotnie. Niedawno Prezydent podpisał kolejną nowelizację ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Zmierza ona, przede wszystkim, do ograniczenia zachowań chuligańskich na stadionach, w trakcie meczów piłki nożnej oraz specyficznie, w czasie zbliżających się Mistrzostw Europy w piłce nożnej, w 2012 roku. Ustawa narzuca w tym zakresie, między innymi, obowiązek wyposażenia stadionów systemy elektroniczne pozwalające na identyfikację i śledzenie uczestników tego rodzaju imprez. Wprowadza także centralny system identyfikacji kibiców, w którym dane osobowe mają być przechowywane przez okres pięciu lat od momentu zakupu pierwszego biletu na mecz. W systemie, jak łatwo można się domyślić, będą odnotowywane zachowania osób chodzących na mecze, zwłaszcza te, które będą dotyczyć naruszeń porządku imprez oraz zakazów wchodzenia na stadiony. Nowelizacja tworzy również między innymi ramy wymiany informacji o kibicach między służbami dbającymi o bezpieczeństwo publiczne w różnych krajach europejskich. Last but not least, umożliwia również sprzedaż i spożywanie piwa na stadionach, co skupiło uwagę mediów.

Część przepisów ma jednak znaczenie bardziej ogólne i dotyczy wszelkiego rodzaju imprez masowych, a zatem na przykład festynów, imprez kulturalnych, pikników, demonstracji, protestów, etc.,  czyli zbiorowych form uczestnictwa w życiu publicznym.

Nowelizacja zmienia na przykład definicję imprezy masowej. Zgodnie z nowymi przepisami, będzie to, między innymi, wydarzenie artystyczno-rozrywkowe, które będzie polegać, na przykład, na oglądaniu „przekazu telewizyjnego na ekranach lub urządzeniach umożliwiających uzyskanie obrazu o przekątnej przekraczającej 3 m”, które będzie miało miejsce w hali sportowej, na stadionie lub wszelkim innym budynku mogącym pomieścić co najmniej 500 osób”. To znaczne rozszerzenie definicji imprezy masowej w stosunku do obowiązujących przepisów. Frapująco wygląda przy tym propozycja kryterium oceny, czy mamy do czynienia z imprezą masową, czy też nie, poprzez odwołanie się do możliwości umieszczenia ekranu telewizyjnego o określonych gabarytach. Takie ujęcie automatycznie tworzy bowiem możliwość łatwego obchodzenia przepisów. Nie tu tkwią jednak najbardziej interesujące elementy omawianej ustawy.

Nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, zawiera bowiem wiele nowych przepisów, które przy złej woli wykonawców tego prawa mogą stać się sposobem na ograniczanie wolności zgromadzeń. Przykładowo, przewiduje się drakońskie kary za używanie w trakcie sportowej imprezy masowej elementów odzieży utrudniających rozpoznanie tożsamości – kara nie niższa niż 2 tys. zł. Warto jednak zadać sobie przy tym pytanie, czy uczestniczka dajmy na to wyścigów, która założy szykowny kapelusz i ciemne okulary nie narazi się na tę drastyczną sankcję. Zrozumiała jest przesłanka jaką kierował się ustawodawca. Chodziło o przeciwdziałanie sytuacji, w której zamaskowani kibole demolują mienie i atakują ludzi. Niemniej jednak, jak słusznie zauważył prof. Zawłocki w swojej opinii prawnej: „[…]kategorycznie należy odrzucić tezę, iż czyn taki [zakrycie twarzy – GM] stanowi patologię ogólnospołeczną, i to uzasadniającą kryminalne karanie. Nie jest to również masowa patologia imprez masowych, lecz pojedynczych zdarzeń.”. A zatem problem ten należałoby rozwiązań w inny sposób, ale nie tego rodzaju sankcją prawną. Ustawodawca zignorował jednak uwagę eksperta w tym zakresie. Podobnie zresztą jak szereg innych zastrzeżeń, a mogą one mieć niestety negatywny wpływ na ramy prawne partycypacji publicznej. Zatem jeszcze dwa przykłady.

Ustawodawca zmienił nowelizacją brzemiennie art. 66 § 1 Kodeksu wykroczeń. Obecnie będzie on stanowił, że osoba, która wywoła niepotrzebne działanie instytucji użyteczności publicznej „fałszywą informacją lub w inny sposób”, wprowadzając ją w błąd, będzie podlegała karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 zł. Problem w tym, że wcześniej przepis ten przewidywał sankcję jedynie wtedy, gdy osoba taka dopuściła się owego zachowania kierując się złośliwością lub swawolą. Było to istotne ograniczenie ryzyka ewentualnych konsekwencji złożenia niepotwierdzonego doniesienia. Mając jednak na względzie obecne brzemiennie tego artykułu, każdy powinien zastanowić się trzykrotnie, czy dzwoniąc na policję, bądź w interesie publicznym donosząc o określonych nieprawidłowościach do jakiejkolwiek instytucji publicznej, nie narazi się na dotkliwą karę. Wszelkie bowiem, niewystarczająco udokumentowane zgłoszenia, będą mogły zostać potraktowane jako chęć wprowadzenia tego, czy innego organu w błąd.

Dodatkowo, autorzy nowelizacji uznali za właściwe (znowu wbrew opiniom prawników), aby spenalizować podobne zachowania w Kodeksie karnym, tworząc nowy art. 224a. Stanowi on, że osoby które mając wiedzę o tym, że zagrożenie dla porządku publicznego nie istnieje, zawiadamiają mimo to o takim ryzyku instytucję użyteczności publicznej, prowokując ją do działania, podlegają karze pozbawiania wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Znowuż przepis ten jest wyjątkowo nieprecyzyjny i w praktyce może się okazać, że osoby żyjące w przekonaniu, iż określone zagrożenie ma miejsce istnieje i reagujące na nie będą narażać się na poważne konsekwencje. Zatem chęć ograniczenia ryzyka różnego rodzaju „fałszywych alarmów” może doprowadzić do tego, że odpowiednie służby nie będą miały szans dowiedzieć się o prawdziwych ryzykach, od mających taką wiedzę obywateli.

Omawiana ustawa wymaga niewątpliwie bardziej wnikliwej analizy. Niesie ona bowiem poważne ryzyka dla obywatelskich form uczestnictwa w życiu publicznym, polegających na współpracy z władzą w ważnym obszarze bezpieczeństwa publicznego. Podobnie jak niedawno uchwalona i podpisana nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej, w praktyce może prowadzić do wielu negatywnych konsekwencji. Niestety, w przeciwieństwie do problematyki dostępu do informacji publicznej, prace nad tym aktem prawnym nie wzbudziły znacznego zainteresowania. Być może jednak również i ta ustawa powinna zostać skierowana do Trybunału Konstytucyjnego.

Autor: Grzegorz Makowski

Źródło: materiały własne, PAP


Tekst przygotowano w ramach projektu "Decydujmy razem. Wzmocnienie mechanizmów partycypacyjnych w kreowaniu i wdrażaniu polityk publicznych oraz podejmowaniu decyzji publicznych" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. 
 

 



Zapraszamy na stronę www.isp.org.pl/kompas

Zapisz się do newslettera
Newsletter