Idea budżetu partycypacyjnego przywędrowała do Polski zza oceanu, a dokładniej ze znanego skądinąd brazylijskiego miasta Porto Alegre, gdzie po raz pierwszy (bo już na początku lat 90-tych ubiegłego wieku) budżet partycypacyjny zastosowano na szerszą skalę. W naszym kraju, póki co, wdrażanie budżetu partycypacyjnego idzie dość opornie. W 2010 roku z pomocą Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS budżet partycypacyjny zastosowano w kilku dzielnicach Rybnika. Od tego czasu nie pojawiło się zbyt wiele podobnych inicjatyw (od 2011 roku budżet partycypacyjny jest testowany w Sopocie).
Tymczasem, niedawno prezydent miasta Łodzi również ogłosiła, że zamierza wprowadzić budżet partycypacyjny. Dziwi nieco motywacja. Pani prezydent w jednym z wywiadów stwierdziła bowiem, że zamierza wprowadzić ten mechanizm między innymi dlatego, że „mieszkańcy, którzy np. nie ufają władzy będą mieć większy wpływ na podział środków budżetowych”. Bądź co bądź, budżet partycypacyjny, tak jak i wszystkie inne pro-partycypacyjne mechanizmy opiera się nie na nieufności, ale właśnie na zaufaniu między obywatelami a władzą. Niemniej kierunek wydaje się generalnie słuszny.
W Łodzi jeszcze nie stworzono reguł, według których mieszkańcy mają brać udział w projektowaniu i decydowaniu o budżecie miasta, ale wiadomo, że mają decydować o 1% budżetu (czyli ok. 35 mln złotych), z którego będą finansowane inwestycje zaplanowane na 2014 rok. Dokładne rozwiązania mają zostać wypracowane jeszcze w tym roku, a cały mechanizm zostanie uruchomiony w 2013 roku.
Śladem Łodzi chce pójść też Białystok. W tym mieście radni również rozważają przekazanie do decyzji mieszkańców 1% miejscowego budżetu. Jednak w samej radzie miasta, jak i między radą i prezydentem pojawił się spór, czy wprowadzenie budżetu partycypacyjnego w ogóle ma sens. Część radnych jest przekonana, że tradycyjne metody gospodarowania majątkiem publicznym są całkowicie wystarczające. Prezydent, trochę pół żartem, trochę serio twierdzi natomiast, mieszkańcy mogliby współdecydować nawet o całym budżecie miasta.
Kończąc, warto wspomnieć, że Bank Światowy bardzo pozytywnie ocenił brazylijskie doświadczenia z budżetem partycypacyjnym wskazując, że dzięki włączeniu mieszkańców w planowanie wydatków w ponad 1,5 milionowym Porto Alegre, udało się przyspieszyć i usprawnić realizację wielu kluczowych inwestycji, takich na przykład, jak rozbudowa kanalizacji. Być może zatem warto częściej eksperymentować z budżetem partycypacyjnym.
Źródło: materiały własne, Dziennik Łódzki
Tekst przygotowano w ramach projektu "Decydujmy razem. Wzmocnienie mechanizmów partycypacyjnych w kreowaniu i wdrażaniu polityk publicznych oraz podejmowaniu decyzji publicznych" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.