Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Ci straszni eurosceptycy – debata ISP


Czy eurosceptycy powinni być izolowani? – to pytanie wzbudziło najwięcej kontrowersji podczas debaty ISP i Fundacji Heinricha Bölla.

W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego partie eurosceptyczne odniosły duży sukces, również w tak znaczących państwach jak Francja i Wielka Brytania. W PE pojawiła się również Alternatywa dla Niemiec, nie sprzeciwiająca się UE, ale euro – tak, czy polski Kongres Nowej Prawicy. W Polsce 19 z 51 mandatów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, które też jest UE co najmniej niechętne.

Jeszcze przed wyborami pojawiło się pytanie, czy będziemy w związku z tym mieć do czynienia z najbardziej eurosceptycznym Parlamentem Europejskim w historii. Zanim praca PE rozkręciła się na dobre, postanowiliśmy zmierzyć się z tym nim podczas debaty z udziałem ekspertów z Polski, Czech i Niemiec.

Daniela Kietz, analityczka z niemieckiego instytutu SWP zauważyła, że eurosceptycy są w Parlamencie Europejskim zmarginalizowani, częściowo z własnej winy. Należą do małych i niewiele znaczących frakcji, a 50 z nich w ogóle nie należy do żadnej grupy politycznej. Do tego rzadko głosują jednolicie i nie otrzymali w Parlamencie znaczących stanowisk. Dlatego ich wpływ na debatę w PE może być nawet mniejszy niż w poprzedniej kadencji.

Takim optymistą nie był Jacek Kucharczyk, który zauważył, że eurosceptycy już wpłynęli na debatę np. w Polsce. Wykorzystując niskie poparcie dla wprowadzenia euro w Polsce i obawy przed podnoszeniem tego tematu przez PO, de facto „zamrozili” debatę na ten temat.

Na spotkaniu krytykowano główne partie, które często przejmują hasła eurosceptyczne, aby przypodobać się wyborcom. Jak pokazał przykład Davida Camerona, który ostatecznie przegrał wybory z UKIP, ta strategia nie działa. Daniela Kietz krytykowała natomiast niemieckie partie, które eurosceptyków po prostu ignorują, zamiast podjąć dyskusję z ich argumentami.

Optymistą okazał się Vladimir Bartovic, szef czeskiego think tanku Europeum. Jego zdaniem wzrost nastrojów eurosceptycznych jest ściśle powiązany z kryzysem gospodarczym w Europie. Eurosceptycyzm miałby się skończyć wtedy, kiedy skończy się kryzys.

W listopadzie ISP zaprezentuje badanie sondażowe na temat wiedzy i opinii Polaków o Unii Europejskiej i Parlamencie Europejskim oraz publikacje na temat roli eurosceptyków w debacie przedwyborczej w Polsce i w Niemczech i ich wpływie na działanie obecnego PE.
Zapisz się do newslettera
Newsletter