Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Biuletyn Kompas - Projekt ustawy o petycjach po raz kolejny


Na początku stycznia br. został wniesiony do Marszałka Senatu projekt ustawy o petycjach (druk nr 285). Potrzeba regulacji prawa do petycji wynika z zapisu art. 63 konstytucji, który wskazuje, że tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa. Idea regulacji prawa do petycji w odrębnej ustawie nie jest nowa, projekt takiej ustawy pojawił się już w poprzedniej kadencji parlamentu, nie został jednak uchwalony przed jej upływem.

Przypatrzmy się więc bliżej najnowszemu projektowi ustawy o petycjach. Zawiera on wiele pozytywnych regulacji, takich jak jawność treści petycji oraz przebiegu postępowania wraz z nazwami podmiotów składających petycję, określa też jasno terminy uzyskania odpowiedzi na petycję. Co bardzo ważne, projekty ustaw wniesione w wyniku rozpatrzenia  petycji skierowanych do Sejmu lub Senatu, których nie zdążono uchwalić przed końcem kadencji, są rozpatrywane przez Sejm następnej kadencji bez potrzeby ponownego wniesienia  projektu  ustawy.

Projekt ustawy zawiera jednak też kilka rozwiązań, które można uznać za dyskusyjne. Art. 2 ust. 3 projektu określa, że przedmiotem petycji mogą  być  sprawy  dotyczące  życia  zbiorowego  lub  wartości wymagających  szczególnej  ochrony  w imię  dobra  wspólnego. Zastanowić się należy czy takie sformułowanie przedmiotu petycji nie jest zawężeniem art. 63 Konstytucji RP, gdzie mowa jest o prawie składania petycji nie tylko w interesie publicznym, ale też w interesie własnym lub innej osoby. Przykładowo, petycja mieszkańca gminy na rzecz utwardzenia drogi publicznej, z której korzysta wyłącznie on i jego rodzina, z dużym prawdopodobieństwem nie wyczerpuje znamion  sprawy  dotyczącej  życia  zbiorowego  lub  wartości wymagających  szczególnej  ochrony  w imię  dobra  wspólnego, ale nie wydaje się też, żeby w świetle zapisu Konstytucji RP można było takiej osobie odebrać prawo do złożenia petycji.

Art. 5 wyłącza podmiotowi wykonującemu zawodową działalność lobbingową możliwość złożenia petycji w sprawie projektu aktu normatywnego będącego przedmiotem prac Rady Ministrów, Sejmu, Senatu w sytuacji, gdy podmiot ten prowadzi działalność lobbingową dotyczącą tego właśnie projektu. Wg autorów projektu ustawy rozwiązanie to ma na celu rozróżnienie i oddzielenie zawodowej działalności prowadzonej przez określone podmioty od przysługującego każdemu konstytucyjnego prawa do udziału w życiu publicznym poprzez składanie petycji. Można mięć wątpliwości wobec takiej argumentacji. Konstytucja daje prawo każdemu składać petycję, a każdym jest zarówno obywatel, przedsiębiorca, nauczyciel czy też właśnie wyżej wspomniany zawodowy lobbysta. Poza tym, zgodnie z projektem, zarówno treść petycji, jak i etapy przebiegu postępowania są jawne, trudno więc dostrzec niebezpieczeństwo dla procesu stanowienia prawa wynikające z wystąpienia lobbysty z jawną petycją.

Na marginesie, jako ciekawostkę, należy zauważyć, że nawet gdyby ta regulacja weszła w życie, to dotyczyłaby znikomej liczby podmiotów. Zgodnie z Informacją roczną o działaniach podejmowanych wobec Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przez podmioty wykonujące zawodową działalność lobbingową w 2012 r. w tymże roku jedynie dwa(!) podmioty skierowały wystąpienia do KPRM. Jak można się domyślać, ta jakże skromna liczba nie wynika z braku zainteresowania lobbystów tworzonym w  Polsce prawem, ale raczej ze znikomej niestety skuteczności ustawy lobbingowej.

W art. 12 określony jest termin odpowiedzi na petycję, która powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki, ale nie dłużej niż w ciągu 3 miesięcy (z możliwością przedłużenia o kolejne 3 miesiące). Wydaje się, że danie aż 6 miesięcy na przygotowanie odpowiedzi, która nie ma przecież mocy decyzji administracyjnej, jest okresem zbyt długim, który może zniechęcić obywateli i inne podmioty do korzystania z petycji jako narzędzia wpływu na władze publiczne. W dodatku art. 13, który  reguluje tzw. petycję wielokrotną czyli sytuację, gdy do podmiotu wpływa szereg petycji dotyczących tej samej sprawy, umożliwia przedłużenie udzielania odpowiedzi w sumie o kolejne 3 miesiące.

 Poważnym mankamentem projektu ustawy, podnoszonym już przy wcześniejszych wersjach projektu, jest brak możliwości odwołania się od odpowiedzi udzielonej na petycję (art. 15 stanowi, że wynik rozpatrzenia petycji nie może być przedmiotem skarg). Oznacza to, że organ do którego skierowana jest petycja może udzielić w praktyce jakiejkolwiek, nawet niemerytorycznej odpowiedzi i nie będzie musiał obawiać się odpowiedzialności. Brak możliwości odwołania, obok długiego czasu odpowiedzi, też może wpłynąć na mniejsze zainteresowanie obywateli i innych podmiotów do korzystania z petycji jako formy komunikacji z władzą.

Wydaje się również zasadne, aby pracując nad regulacjami dotyczącymi petycji zająć się jednocześnie regulacjami dotyczącymi lobbingu, tak aby przepisy te były spójne i realizowały wspólny przecież cel tj. jawną i uczciwą możliwość wpływania na decyzje podmiotów publicznych.

Na zakończenie, pozostaje zachęcić wszystkich zainteresowanych do przekazywania uwag nt. projektu ustawy o petycjach – można to zrobić za pośrednictwem portalu mamzdanie.org.pl do 19 lutego br.


Autor: Adam Sawicki

Źródła: www.senat.gov.pl/, mamzdanie.org.pl, www.kprm.gov.pl




Tekst przygotowano w ramach projektu "Decydujmy razem. Wzmocnienie mechanizmów partycypacyjnych w kreowaniu i wdrażaniu polityk publicznych oraz podejmowaniu decyzji publicznych" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. 



Zapisz się do newslettera
Newsletter